Jak tak dobrze sobie przypomnę, choć nie miałem nigdy tego kołowrotka, to raczej ślimakowej przekładni to on nie ma, może mieć za to ślimakowy posuw szpuli,a to dość znaczna różnica, zacniej układa żyłkę czy plecionkę .Obecnie ze ślimakową przekładnią to można kupić z nowszych kołowrotków, Quicka, Suwerana Abu, Kongera JIM HILLa, pewnie jeszcze by się coś znalazło. Niestety to nie do 400 zł. Do 400 zł, to właśnie jakiś Zauber, albo Blue czy Red Arc, za te pieniądze to na prawdę bardzo przyzwoite kołowrotki. Dwa ostatnie, które podałem zaczną szumieć po pewnym czasie, bo mają kijowe łożysko na rolce, ale możne je wymienić na porządne i będzie dobrze. Można dołożyć parę złotych i kupić tokoza firmy Penn, również bardzo zacny kołowrotek, o pancernej budowie, niestety ma wielkie problemy ze zwijaniem cieńszych i dość miękkich plecionek, z żyłka działa elegancko. Zaletą jego jest, że za bardzo nie ma się tam co zepsuć, można go moczyć w wodzie i śmiga dalej, jedynie łożysko oporowe, odmawiało czasem współpracy, ale takowe po zabrudzeniu zacina się nawet w Twin Powerach, bo taką już ma budowę. pozdrawiam