Gdy pisałem, że kiedyś za czasów Świata Spinningu i muchy ale i Wędkarskiego Świata Jóźwiak, Szymański i reszta warszawskiej śmietany sprawiała wrażenie wkurwionych i skorych do działań-chciałem podkreślić, że robili rzeczy twórcze pod swoim szyldem (może dlatego, że mieli jeszcze inne cele...). Przyniosło to skutek, bo jak mi się wydaje w II poł. lat 90 działo się nad rzekami wiele dobrych rzeczy (np. padały ryby, mimo wielkiej presji wędkarskiej
), PZW trzęsło portami, że rzeczywiście padnie a Świat Spiningu drażnił ich stronami tytułowymi numeru sugerującymi rychłe wyprowadzenie sztandaru PZW (w kolorze czerwonym) W zarządzie okręgu pzw w Słupsku lizali dupy każdemu, bo się raczej obawiali o własne- tak tę ruchawkę można by było zinterpretować. Byli też kłusole.
W pewnym momencie Świat Spinningu się połączył z WŚ, ten ostatni stał się bardziej profesjonalny i zaczęły się pojawiać listy/artykuły w stałej rubryce "w obronie własnej" czy coś... i pojawiają się w co drugim artykule do dziś (jak tu informuje stały czytelnik)...
A ja piszę o tym, po raz kolejny zapodam, bo może coś niejasno z mojej strony, że działania Wędkarskiego Świata w dawnym stylu , można połączyć ze wszystkimi innymi- spontanicznymi, społecznymi, medialnymi w jeden wielki PIERD niezadowolenia skierowany w stronę m. in. ciał ustawodawczych, niechby śmierdział do skutku.
Ale propozycje, "może
zróbcie to, albo, może tamto", są ok. tylko niezgodne z ideą...
Namówić WŚ do powrotu do działań sprzed lat, zachęcić czasopisma wędkarskie do próby zaangażowania mediów i ludzi mediów...
Nie trzeba się wysilać, by cokolwiek udowadniać- zakładam, że wszelkie pomysły "na papierze" dostaną w łeb, a ludzie będą pisać "a nie mówiłem!" A inni że "w tym czasie gdy oni pieprzyli na forum MY wyjęli 1000 siatek z rzeki i przepędzili 500 kłusowników" ...
Piszę na tym forum dla przyjemności kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach i o tym co lubię, jakby ktoś miał wątpliwości.
Panie Marku Szymański, co Pan sądzi o tych pogawędkach? Pospolite ruszenie? Jest sens do Pana pisać list z prośbą o "bicie w bębny"?
D_MAREK- sądzę, żę skuteczniej jest naciskać bezpośrednio na osoby konkretne niż na forum "do wszystkich"
Na koniec nadmienię, że Jacek Kolendowicz- redaktor naczelny WŚ, dawno temu chciał być reprezentantem środowiska wędkarskiego w sejmie- nie wybraliśmy go, ale zakładam, że nie robił tego z myślą o diecie poselskiej tylko dlatego ,że miał jakąś pieprzoną ideę.