No nie , ja już nie mogę. Nie wytrzymałem .
Kwasik, to jak mam pisać „Pan kłusownik” ?
Czy może „łowiący inaczej” ?
Czy może „człowiek łowiący nielegalnie”?
A może jeszcze „Pan Człowiek”?
Mam dosyć tego „Sr…. po gałęziach”, „je… kozy” etc.
KŁUSOL TO KŁUSOL.I tyle. Nie ma się co cackać.
Jak ktoś nie zrozumie, to niech się douczy.
Płacę składki, i inne opłaty też. Wydaję na paliwo jak chcę sobie połowić, płacę za kwatery, jedzenie u miejscowych.
Nie rzucam śmieci nad wodą , tylko grzecznie po kieszeniach, albo do torby. Ryb nie wrzucam z powrotem do wody lobem , tylko delikatnie. Zawsze nad woda każdemu mówię „Dzień dobry”.
Staram się nie niszczyć , nie deptać niepotrzebnie etc.
I co?
Jadę nad wodę i okazuje się, że miejscowe Kaziki( nie obrażając wszystkich Kazików) sfazowali właśnie, albo zszarpakowali, bo coś tam. Bo muszą zarobić na flaszkę , bo nie mają co jeść, bo w domu siedmioro dzieci?
Mam to gdzieś. Trzeba było pilnować swojego”rysia” i nie wsadzać gdzie popadnie, rozejrzeć się za pracą etc.
Dość już tego tłumaczenia, bo coś tam.
Każdy ma wybór w życiu , i oni tak wybrali. Dlatego są KŁUSOLAMI dla mnie przede wszystkim.
Jak spotkam nad wodą kłusowa, a jestem dość spory facet, i zazwyczaj mam przy sobie jeszcze jakieś przyborniki( bo to nigdy nie wiadomo nad wodą, szczególnie obcą) , to normalnie mu wpie….
I tyle pieśni.
W tym kraju na ludzi działają dwie rzeczy: strach i ekonomia.
O świadomości możemy na razie zapomnieć. Długie lata przed nami. Szczególnie , że sytuacja ekonomiczna jest jaka jest, ogólne przyzwolenie w społeczeństwie też jest, poza tym ludzie się boją (mam na myśli miejscowych), bo mieszkają obok siebie , i nigdy nie wiadomo, co taki jeden z drugim zrobi jak mu się uwagę zwróci, czy zadzwoni „ gdzie trzeba”.
Powiem Wam jeszcze o świadomości. W ostatnim sezonie jeździłem na pstrągi w lubelskie (szacunek dla wszystkich dbających tam o rzeki), i wynajmowałem kwaterę w tzw. Przedsiębiorstwie agroturystycznym. Ci ludzie się dziwili, że wokół nich są odcinki „no kill” , i że z kumplem nie wzięliśmy sobie ani jednego pstrąga.
Taka jest kurna świadomość.