Nie jestem żadnym "krezusem", jednak chęć spędzenia wolnego czasu w miłym dla mnie towarzystwie na wodzie i z rybami jest bardzo kusząca. Jako student jestem zdecydowany odłożyć stypendium, w końcu coś od życia się i mi należy, zwykłemu studentowi. Są znacznie droższe wyprawy, wycieczki itd. Można łowić ryby i odczuwać pełnie szczęścia kołowrotkiem za 52 zł, można też i za 8.000$ jeśli ktoś posiada takie środki finansowe to dlaczego nie? można jeść chleb za 1,80zł jak i za 15 zł? można chodzić pieszo, a można też jeździć "czarną wołgą"? Jeśli się ma pieniądze to nie ma żadnych barier. Sam nie posiadam sprzętu najwyższej klasy, łowie tym na co mnie stać, na dzień dzisiejszy na wyjazd do piseczna mnie nie stać, ale mam takie plany by wiosną spędzić tam weekend z mą drugą "połówką", czasem trzeba się "odchamić".
Wszystko jest dla ludzi, zarówno Piaseczno jak i inne łowiska specjalne, można jechać tylko na dniówkę łowienia, jak również można tam mieszkać...śmiem twierdzić,że na dniówkę samego wędkowania stać jest każdego z nas.
Cena za dzień łowiska jest niższa, jak za jeden dzień szarpania dorszy na kutrze, a pieniędzy wydanych na sprzęt, kartę nie przeliczam na kg złowionych ryb, zdecydowanie wolę je łowić jak jeść