Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Skłusowany gigant

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/29 22:59 #26697

  • małolat
  • małolat Avatar
Widzę Wojtek że stare klimaty są na czasie:laugh: :evil:

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/29 23:35 #26712

  • TOMEK73
  • TOMEK73 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 56
Od dwóch lat robię tak jak napisał kolega czyli telefon i szybka piłka .Działa to bardzo dobrze bo na OS Wisła złapali dzięki moim telefonom 8 kolesi .Czasami naprawde nie potrzeba dużego wysiłku żeby kłusole mieli pod górkę.

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/29 23:38 #26714

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
Tommy napisał:
Sorry, nie znam kaszubskiego, sprawdziłem teraz pisownię ( dorsz po kaszubsku)- jest właściwa POMUCHEL .
Co za ZBRODNIĘ popełniłem, że mi się te kaszubskie słowa pomyliły ???

nieznajomosc podstaw kaszubskiego dla mieszkanca 3miasta a szczegolniee gdyni niesie za soba szereg konsekwencji:P jak by nie patrzec w krainie zwanej pomerania trzeba byc poliglota:laugh:
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/29 23:39 #26715

  • Stradic
  • Stradic Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • O.S.A - Odmłodzona Sekcja Antykłusownicza
  • Posty: 335
  • Podziękowań: 52
Wszystko jest OK ale ludzie sie boją nieraz za telefon złapać bo kłusownicy to świry czasami albo samochód rozwalą doszczetnie,wycieraczki połamią, opony poprzebijają albo manto spuszczą i to też jest pewnego rodzaju blokada dlaczego ludzie nie reagują...Mało to się słyszało o takich przypadkach że ktoś zadzwonił a jak przyjechal następny raz to mina bezcenna jak wrócił do samochodu po wędkowaniu.

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 00:13 #26718

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Jogi napisał:
Wszystko jest OK ale ludzie sie boją nieraz za telefon złapać bo kłusownicy to świry czasami albo samochód rozwalą doszczetnie,wycieraczki połamią, opony poprzebijają albo manto spuszczą i to też jest pewnego rodzaju blokada dlaczego ludzie nie reagują...(...).

Dlatego warto po zauważeniu kłusownika samemu nie dać się zauważyć, tylko dzwonić z przyczajki, w takiej odległości aby można było spokojnie i wyraźnie wyjaśnić odpowiednim służbom w kwestii dojazdu do omawianego miejsca. Najlepiej odejść cichcem na ponad 500 m i kierować głos za drzewami w drugim kierunku.

P.S. Mkfly i Bigos, przestańcie sobie czynić dogryzania, ponieważ nie jest miło mi patrzeć jak dwóch dobrych wędkarzy tak sobie robi. Jak długo można pamiętać... zamknijcie swoje oczy i przypomnijcie sobie wspaniałe hole Waszych ryb albo miłe rozmowy z kolegami po kiju. Ładujcie się pozytywnymi wspomnieniami i nas tu na Frosie też. Życzę uśmiechu.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 00:23 #26720

  • prezesgrajek
  • prezesgrajek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 101
  • Podziękowań: 7
Synu,czy Ty byłeś kiedyś na akcji w nocy,zimno,pada,jakiś dzik wychodzi.................Podziwiajcie facetów ze Straży Granicznej.ONI to robią poza obowiązkami.Na mój wniosek uhonorowaliśmy ich naszymi wyróżnieniami.I dumny jestem z tego bo 90% tzw.obrońców rzek to bajer i blichtr.Jest jeszcze nadzieja w Jasiu Łuczaku i Ani w Sławnie.To są ludzie zakręceni...........................Aniula wielkie dzięki i szacunek dla Janka..............

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 09:41 #26740

  • na ryby.pl
  • na ryby.pl Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Ryby...można kupić w sklepie, pozdrawiam Paweł
  • Posty: 88
  • Podziękowań: 20
Nie będę się mądrzył, bo do czynienia ze zorganizowanym kłusownictwem nie miałem. Raz się zdarzyło że w odsiecz jednemu robaczkowcowi, przyszło trzech jego kolegów z okolicznej wsi i zrobiło się 4 złych na 2 dobrych. Na szczęście, sytuacja rozeszła się po kościach, bo trzej panowie ostatecznie się wycofali, przekonała ich moja legitymacja służbowa, mam to szczęście że takową posiadam i w OSTATECZNOŚCI mogę z niej skorzystać. A tak to na „mojej” rzeczce dominują robaczkowcy i Ci którzy łowią, bez zezwolenia. Podobno jest ekipa dwóch, którzy w nocy grodzą siatką i jeden starszy pan, który podobno tłucze prądem. Podobno bo tak donosił jeden z informatorów, tylko po kilku nocnych zasiadkach które urządziliśmy we wskazanym terminie prze informatora, po za przemarzniętymi dupami nic nie wyszło. Trzeba być tego świadomym, że taki zorganizowany kłusownik ma wielką przewagę. Najważniejsze że on wie kiedy i gdzie chce kłusować, a my no cóż, trudno oczekiwać że strażnicy społeczni czy nawet zawodowi lub policja, co noc będą patrolować NIEZAUWAŻENI dany wiejski lub leśny odcinek rzeki bo tam podobno ktoś stawia siatki lub tłucze prądem. Trafienie takiej patologii to po prostu fart, lub zdobycie pewnej informacji (ale to już wyższa szkoła pracy operacyjnej dla zawodowców). Pewnie SG tak pracuję lub przez zdobyte doświadczenie wielu ludzi, potrafi zorganizować skuteczną zasadzkę.

Co do ochrony naszego mienia czyli zniszczonych samochodów, to napiszę tylko i wyłącznie o moich doświadczeniach. Mój samochód, znają miejscowi, bo niejednokrotnie patrolując rzekę, widziałem jak kłusol zwija wędkę i leci do domu. Jak zostawiam samochód zawsze staram się zostawić go w takim miejscu gdzie jest w miarę duży ruch, jest dobra widoczność, łowią inni wędkarze, okolice mostów itp. Jak się zastanowicie, znajdziecie prawie wszędzie takie miejsca, no może czasami trzeba będzie się przejść większy kawałek do rzeki, ale czy zawsze trzeba zawieść tyłek nad samą wodę???

Krzychu pewnie że jak się zauważy zorganizowaną grupę kłusoli, to nie ma co się do nich samemu zbliżać, wymachiwać telefonem i tłumaczyć że tak nie wolno, można dyskretnie jeśli się da, tak jak pisałeś, powiadomić odpowiednie służby. A jak nie to odpuście, nasze życie i zdrowie jest najważniejsze, nie dziś, tu i teraz powinie się noga kłusownikom, to następnym razem trafią na silniejszych od siebie, lepiej zorganizowanych, uzbrojonych i umundurowanych. „Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy”.

prezesgrajek: zazdroszczę współpracy z SG, wiele o nich słyszałem dobrego, Pan potwierdza te słowa to super. My współpracujemy z miejscową policją taki mały posterunek, ale koledzy są życzliwi, co prawda nie leżą z nami w krzakach, ale zawsze jak mogą to podjadą i pomogą jak nie to tak jak wyżej pisałem zawsze służba jest w komendzie powiatowej i tam należy dzwonić, oni nie są z nami tak mocno zaprzyjaźnieni, ale pomocy nam jeszcze nie odmówili, chociaż zdarzyło się że po przyjeździe na miejsce kręcili nosami, no cóż co człowiek to historia.
zapraszam na bloga: salmon-trolling.blogspot.com/
Ostatnio zmieniany: 2009/12/30 09:49 przez na ryby.pl.

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 10:27 #26745

  • zimorodek
  • zimorodek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 90
  • Podziękowań: 14
Gamoński Łukasz napisał:
Co do pana ze skarżyska...bo znam te sprawę ze słyszenia...dziwie sie troche że w środowisku pstrągarzy z suchedniowa i skarżyska jest przyzwolenie na takie działania...znacie gościa, macie fotki z 5 świadków...sprawa powinna znaleźć sie przynajmniej w sądzie koleżeńskim być może na policji...uprzedzam tych co napisza że guzik mu zrobią...są przepisy warunkujące sposób obchodzenia sie z rybą zlowioną w okresie ochronnym...nie ma tlumaczenia...może nie dostanie wyroku śmierci jak by co poniektórzy chcięli, nie zamką go do więzienia, ale być może dostanie mandat albo naganę...wszystko jedno czyn zostanie napiętnowany...życia to pstrągowi nie zwróci ale zwróci uwagę wedkarzy...może koleś narobi sobie jakiegoś obciachu, to zdjęcie nie będzie powodem do dumy...a tak kłusol kolejny raz zakpił sobie z wędkarzy...i o zgrozo z Ciebie Mateuszu czego bym sie nie spodziewał...Dzialam w SSR chyba 5 rok...naprawdę nieprawdą jest że nic sie nie da robić...to tylko wygodny zwrot, takie usprawiedliwienie....pilnujcie swoich podwórek panowie...zachodze w głowę po co bublikować takie zdjęcia na forum przecież to większy obciach dla publikującego niż dla kłusola...
luk

Łukaszu. Przyzwolenia nie ma. Ale jest kulawe prawo. Ja też jestem w SSR i robię, co mogę, żeby pilnować wody. Tym razem sprawa była z góry skazana na fiasko.
Dodam, że miałem już gotową publikację do gazety na ten temat, ale ze względu na wątpliwości prawne nic z tego nie wyszło.
Oczywiście moglibyśmy odnaleźć tego gościa i wystrzelać go po pysku jak Ty kiedyś gościa nad Belnianką, o czym radośnie donosiłeś na tym forum. Ale ja ani moi koledzy nie bawimy się w brudnych Harrych.

Swoją drogą, dziwi mnie, że wylewasz teraz krokodyle łzy i pokazujesz święte oburzenie. Kiedy rozmawialiśmy na ten temat, jakoś się nie emocjonowałeś. Sam mówiłeś, że znasz podobne przypadki z innych zbiorników.

Według mnie większym obciachem jest publikowanie tu zdjęć ryby z podpisem "oczywiście pstrążek wrócił do wody", kiedy w rzeczywistości dostała w łeb.
Polonia restituta et Salmo Trutta

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 10:47 #26747

  • forell
  • forell Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • To be, or not to be
  • Posty: 349
  • Podziękowań: 102
zimorodek napisał:

Według mnie większym obciachem jest publikowanie tu zdjęć ryby z podpisem "oczywiście pstrążek wrócił do wody", kiedy w rzeczywistości dostała w łeb.[/quote]

A NIE DZIW SIE ,ZE TAK LUDZIE POSTEPUJĄ!
Daleko szukac nie trzeba:nizej jest wątek:Wedkarze Miedzyrzecza.
Popatrz sobie tylko na wpisy kolegów Trutta czy Grzesiek.Do tego grona oszolomów dolaczyl nawet i gośc w miare powazny(tak mysle??) -Dmychu.
Wkleili linki do zdjęc z innej galerii ,gdzie wedkarze chwala sie pieknymi rybami,zlowionymi jak najbardziej prawidlowo.Niektorych z nich znam i wiem ,ze sa bardzo zaangazowani w ochrone i zarybianie.
A jakimi durnymi wpisami sa opatrzone zdjecia??
Dlatego inni albo w ogole zdjęc nie pokazuja albo robia zdjecie ,rybe w beret a opis :oczywiscie dalej pływa..Tylko po co komu ta hipokryzja??
Tylko dlatego ,ze zawsze znajdzie garstka oszolomów i zawistnych zadrosnikow co przez lata chodzenia czesto nawet wymiarka zlowic nie potrafia??
Ostatnio zmieniany: 2009/12/30 10:59 przez forell.

Odp:Skłusowany gigant 2009/12/30 11:06 #26750

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Forell,
Masz rację z tym oszołomstwem i przepraszam, że dołączyłem do grona prześmiewców. To gospodarz ustala przepisy i odpowiada za rybostan - wędkarz ma tylko przepisów przestrzegać. Obecna sytuacja to coś jakby w obwodzie łowieckim koło ustaliło limit odstrzału dzików na 150 w sezonie na 100 istniejących i po wybiciu wszystkich pojawiałyby się pretensje do myśliwych którzy dokonali tej redukcji. To nie tak. Pretensje można mieć tylko do tych, którzy ustalają limity. Limity muszą być ustalane tak, aby wszyscy wędkarze wywiarający łącznie presję na daną wodę i przestrzegający przepisów, nawet gdyby brali wszystko na co im przepisy pozwalają - nie doprowadziliby do zachwiania populacji ryb - bo przecież nie o wyrybienie chodzi w dobrym gospodarowaniu wodą. I fachowość gospodarza i dobre prawo powinny przemawiać do ludzi, a nie forumowe docinki. Równie dobrze możemy wprowadzić w rozporządzeniu i na łowiskach wymiar ochronny pstrąga potokowego do 10 cm i limit dobowy 15 sztuk na wędkarza, a później pisać o odpowiedzialności dorosłych ludzi za swoje czyny. To jest bez sensu. Przepisy muszą być adekwatne do produktywności wody. I jeżeli dany strumień może obdarować łącznie w ciągu roku 30 pstrągami powyżej 35 cm bez zachwiania równowagi populacji, to taki też powinien być wymiar ochronny i łączny limit rozkładany na wszyskich wędkarzy odwiezdających daną wodę. I koniec kropka, żadnego forumowego bicia piany by nie było.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.089 seconds