GrzesB napisał:Sytuacja byłaby jasna, porównując do stanu obecnego, Ci którzy poświęcają swój czas nie mieliby pretensji do reszty, bo ta reszta musiałaby płacić.
Są chyba tylko dwa wyjścia - Towarzystwa przejmą rzeki i dla niezaangażowanych w pracę na łowisku gości podyktują wyższe ceny licencji albo PZW stworzy odpowiedni taryfikator już teraz. A-cha, zapomniałbym - jest jeszcze trzecie wyjście, każdy będzie płacił po równo i stale będą problemy z ochroną rzek.
Nadwyżka z opłat od tych, którzy wolą wnieść ekwiwalent pracy w łowisku w formie gotówki musiałaby iść jednak w całości na aktywną ochronę łowisk.
Kto wyjdzie pierwszy z inicjatywą by uregulować stosunki między wędkarzami? Czas pokaże, jednak nie wierzę aby obecny układ trwał wiecznie. Ktoś w końcu się kiedyś zdenerwuje i to zmieni, to tylko kwestia czasu.
I nawet ludzie, którzy wczoraj to negowali, jutro mogą już to popierać, ponieważ bez systemu motywacyjnego nie będzie odpowiedniej liczby chętnych do wstąpienia do SSR aby odpracować godziny w łowisku za licencję oraz nie będzie poczucia elementarnej sprawiedliwości. Obecnie strażnicy społeczni wydają swoje prywatne pieniądze na benzynę, by pilnować rzek dla wszystkich. To jest sytuacja niedopuszczalna, już sam fakt, że ktoś chce poświęcić swój czas jest wystarczającą zapłatą. Środki powinny zatem pochodzić od tych, którzy w łowisku nie pracują. Każda godzina pracy powinna mieć swoją cenę i być płynnie przeliczana na przyznawane licencje. Myślę, że wszystkie rzeki bardzo szybko zdobyły by pełną obsadę w ochronie.
Należy się liczyć również z głosami sprzeciwu, które być może już niektórym w duszy grają, tylko po cichu i w milczeniu. Jednak wówczas wędkarze przychodzący na gotowe, którzy domagaliby się równości w opłatach powinni tylko usłyszeć, że są zaproszeni również do równości w pracy terenowej, wobec tych, którzy w łowisku pracowali - i to zamykałoby usta wszystkim roszczeniowcom.
W łowiectwie myśliwy dewizowy płaci więcej niż myśliwy, który należy do koła PZŁ i pracuje w łowisku na rzecz zwierzyny. Warto o tym pamiętać również w wędkarstwie. Dziś "trociowi dewizowcy" chcą brać za jak najmniejszy wkład... ale wierzę, że to się w końcu skończy.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek