Odwiedziłem dzisiaj niedawno poznanego znajomego. Początkowo strasznie się rzucał... ale potem wszystko sobie wyjaśniliśmy.. rozstaliśmy się w zgodzie..
a na poważnie:
Pisząc to jeszcze jestem pod wrażeniem porannego.. odjazdu z prądem i warkotu hamulca.. z już prawdziwą wiosną w tle... i pierwszy raz mam pewność że złowiłem dwa razy tego samego pstrąga ..
o tak.. dziś rano przez 3 godziny byłem bardzo szczęśliwy.. powtórka z rozrywki (no może 15 m wyżej, pod burtą), trzydziestak i spięty po młynku 45-50.. i wszystko jeszcze na lżejszym kiju..
Poniżej zdjęcia tego rzeczonego sprzed 2 tygodni i z dzisiaj. Układ kropek nie pozostawia wątpliwości. Dowód, że mimo wyczerpującej sesji zdjęciowej tamtym razem, on ma się dobrze a rzekłbym, że teraz był w lepszej kondycji ! Tym razem było szybciej – bez aparatu, same szybkie z telefonu. Co ciekawe zastosowawszy tym razem metodę przykładania miarki do ryby a nie ryby do rękojeści uzyskałem wymiar o 2 cm większy
no.. tym sposobem za miesiąc mam 60+
Dobrych świąt życzę..
2 tygodnie wstecz
dzisiaj