Ech, te zimowe wyprawy nad wezbraną Inę nawet miło wspominam - tym bardziej, że nikogo zwykle się nie spotykało (!!!).
Tak czy inaczej będę śledził ten wątek, a i może skuszę się na wycieczkę zimowo-ińską. Ja w żadnej ortodoksji za długo nie wytrwam
Co do łowienia keltów, to Tomek (chyba) niesłusznie wyinterpretował poglądy Artura F. - o ile z kolei dobrze rozumiem jego interpretację
Artur uważa, że jedyne prawdziwe łowy trociowe w Polsce - to morze i plaża. Do tego letni srebrniak w rzece. No, w zimowych kelcikach też można trochę poprzebierać... - mam teraz pogląd całkiem podobny.
Jeden kolega protestował przeciwko 'zanieczyszczaniu' wątku.
Spokojnie - zdecydowanie nie będzie problemów z doczytaniem, co tam aktualnie słychać na Inie. Nikt nie będzie zakładał specjalnego wątku dotyczącego "keltologii" - tu jest okazja, by wymienić parę uwag.
Pozdrawiam!