Witam,
Karol trochę źle opisał sytuację. Bzdurą jest, że większość ryb pochodzi z naturalnego tarła lub z zarybień wylęgiem. Na razie jest tylko jedna publikacja na ten temat dotycząca Słupi a jeżeli chodzi o inną rzekę to jedna jest na etapie recenzji. Dane na temat Słupi mówią zupełnie co innego. Poza tym masowe znakowanie smoltów obywa się od 2006 roku na Słupi, i od 2007 roku na Łebie, więc nie wiem skąd Karol ma dane z 5 lat. Pozostałe rzeki są niestety zarybiane dawkami testowymi i na ich podstawie nie można wyciągać jakichkolwiek wniosków, a jedynie prognozować.
Kolejnym sprawą jest to że wędkarze nawet nie zwracają uwagi na to czy ryba ma obcięta płetwę czy nie. Nie raz jak ogląda się zdjęcia na Forsie, to są trocie z obciętymi płetwami tłuszczowymi. Po prostu trzeba „chcieć” zauważyć ten fakt
Jeżeli chodzi o UDN (wrzodziejąca martwicę skóry) a nie wrzodzienicę (furunkulozę) to ma ona to do siebie, że się pojawia i po dwóch trzech sezonach zanika. Obserwowana była na początku XX w. w górnych dopływach Wisły i po dwóch latach ustąpiła. Podobnie w innych krajach. Co do pleśniawki to jest ona chorobą wtórną po UDN, a nie odwrotnie. Poza tym obecność białego nalotu na rybie nie musi oznaczać że ma ona UDN. Często jest ona efektem doznanych ran w czasie wędrówki i tak jest co roku „od zawsze”, z tym że jeszcze dwa lata temu nikt na to nie zwracał uwagi i tyle.
SalmoSalar – fakt że zobaczyłeś na dnie rzeki martwe ryby nie upoważnia ciebie do wyciągania wniosków z poczynionych obserwacji i stawiania diagnozy. Widać jesteś „zielony” z ichtiopatologii
Pozdro