Siemko napisał:Bez zażenowania przyznam,że gdybym wybrał się na Wartę ze spinningiem np.na bolenia czy sandacza to wróciłbym pewnie o kiju.I tak wyglądałoby napewno wiele moich wypraw nad tę rzekę zanim nauczyłbym się łowić te ryby w tej rzece.
Jedno jest pewne,po trzech czy pięciu bezowocnych wyprawach nad Wartę nie podjąłbym się napisać na wiodącym forum,że ta rzeka jest niewiele warta a ja wolę np. Bug
.
Pozdrawiam serdecznie
Marku rozumiem o co Ci chodzi. Napewno mój starz trociowy i znajomość tematu nie daje podstaw do wydawania takich osądów. Napewno nie mogę się równać pod względem wiedzy i umiejętności z Tobą czy innymi kolegami z Forsa. Proszę nie miej mi za złe, że tak się wyraziłem o Słupii. Napisałem to pod wpływem rozgoryczenia jakie czuję gdy czytam wiadomości w temacie Słupia 2009. Sam musisz przyznać, że przy temacie Parsęta 2009 wyglada dość blado i to co napisałem nie jest totalną bzdurą...
Jeśli nawet jest tak jak piszesz, że najpierw trzeba się nauczyć łowić "te" ryby w "tej" rzece to powiedz mi na czym ja mam się tego nauczyć...? No bo chyba nie na tych tonach ryb, które padły w tym roku na Słupii. Ja nie wiem, a może tylko wędkarze łowiący na Słupii nie wystawiają fotek swoich ryb, a Ci z nad Parsęty tak...
Jest jeszcze jeden czynnik, który ma tutaj niemałe znaczenie. Mianowicie dystans jaki dzieli mnie i rzekę, o której piszemy. Tak to jest, że jak przygotowujesz się do wyprawy parę miesięcy i napalasz na te wszystkie wielkie ryby, które z pewnością tym razem uda Ci się złowić, a potem ich nie łowisz to zaczynasz mieć wątpliwości...Taki już ciężki los przyjezdnego. Jedno jest pewne, wiem jak kochacie Tą wodę i naprawdę nie chciałem nikogo urazić tym co napisałem. Być może przyszły rok pozytywnie mnie zaskoczy, oby tak było. Życzę tego i sobie i wszystkim, kótrzy pojawią się z wędką na pomorzu.
Pozdrawiam.