z racji, że jestem początkujący w łowieniu salmonidów, ten sezon jest chyba moim najlepszym w życiu wogóle. Od bardzo wczesnej wiosny uganiałem się za morskimi trociami, nie obyło się bez awantur w domu i odmrożonej dłoni. Jak przyszły brania, worek się rozwiązał - było pięknie:)(pozdro Yoko) W sumie kilkanaście wymiarowych ryb, w tym dwa rodzynki poniżej (okupione praktycznie brakiem snu, a do tego trzeba pracować w aptece i nie potruć ludzi;)) - samiec i samiczka, miliard w środę, miliard w sobotę tego samego tygodnia.
Sezon na trocie jeszcze się na dobre nie skończył, kiedy pierwszy raz sięgnąłem po muchówkę......z racji, że na najbliższe muchowe odcinki mam 10 minut autem sami wiecie co było dalej - wpadłem jak śliwka w kompot (dzięki Mariusz i Michu). Od wiosny do teraz śmiało kilkadziesiąt lipieni i kilkanaście pstrągów (pstrągi wszystkie na suchą) - największe dwa po 42cm. Straciłem też pięknego pstrąga na spinning i ok 50cm na nimfę.
Cała późna wiosna, wczesne lato no i obecnie pod znakiem muchy. Zostało jeszcze troche łowienia w morzu przed zimą, ale biorąc pod uwagę statystyki na wiele nie liczę. Za to na wiosnę jak zejdą śniegi i pierwsze porządne słońce rozgrzeje glebę, biorę tydzień urlopu i nie wychodzę z morza;) Pozdrowki!