Katuję go pod plecionką, bo na morzu akurat lepiej sie sprawdza. Nic nie kwęka. Rolka póki co nie szumi. Z kołowrotkami się nie "certolę", więc nie dbam przesadnie, nie myję po łowieniu itd. Nie ten, to inny będzie
Jak pisałem wcześniej, mając doświadczenie w użytkowaniu rónych kołowrotków, uważam że nadaje się do tego typu łowienia idealnie. Być może wynika to z prostej przyczyny, że na morzu łowi sie przynętami stawiającymi niewielki opór w wodzie.
Nigdy już nie kupię Daiwy na rzekę. Są przereklamowane, przynajmniej te najnowsze wynalazki.
Rozważ więc do czego chesz tego używac. Na pewno sa lepsze na świecie maszynki, niekoniecznie droższe. TP SW kosztował mnie 1600 zł. Kręci się o niebo lepiej o wszelakich Daiw.
Jedynym, który póki co bije na głowę Shimano i resztę kołowrotków w kontekscie mocy jest Van Staal, ale to inna bajka