TEMAT: Spławik na rzekach górskich po sezonie

Po sezonie, czyli od 31 września do 1 stycznia rzucam spina w kąt i czekam na nowy sezon. Na muchę nie łapię, bo nie umiem niestety (jeszcze nie, może kiedyś), a na spławik nie chcę, bo wyszedłem z założenia, że teraz po prostu należy rybki zostawić w spokoju. Mówię oczywiście o naszych pomorskich rzekach górskich. Jednak po paru wizytach z aparatem nad rzeką (nad Parsętą) w październiku zauważyłem, że spławikowców tyle samo, co tych ze spinem we wrześniu. Wygląda to tak jakby wszyscy zamienili wobki i karlinki na kukurydzę bez jednego zająknięcia. W sumie ok, bo na spławik łapać można, prawo na to zezwala, ale jakoś mi to nie leży.
Wg was łowienie na spławik w tym czasie to nic takiego czy jednak trochę nie fair? Nie fair wobec innych spinningistów, którzy cierpliwie czekają do 1 stycznia oczywiście.
Jak to więc widzicie?

Nie znam się na tym kiedy można łowić na spławik a kiedy nie, bo łowię tylko na spinning. Natomiast uważam, że rzeki górskie powinny być wyłączone dla spławikowców. Moim zdaniem dostęp do wędkowania w takich wodach powinni mieć spinningiści i muszkarze.

Robal a wiesz kiedy można łapać na spinning a kiedy nie?

Spławik z tą kukurydzą też nie jest do końca legalny ponieważ na przynęty roślinne można łapać w rzekach górskich ale BEZ OBCIĄŻENIA!

W grę wchodzi tylko skórka chleba, albo owoc spuszczany na wolnej żyłce po powieszchni wody na np. klenia...

Pewnie, że wiem...

Słupia pomiędzy Ustką a Krzynią od 1 października do 31 grudnia jest obrębem ochronnym i obowiązuje całkowity zakaz wędkowania.Wyklucza to gości,którzy z ironicznym uśmieszkiem mogliby twierdzić,że w listopadzie łowią węgorze na rosówkę.

Witam kolegów!! Z tego co widzę komentarze do tematu o jawnym kłusownictwie bywają bardzo oryginalne ) Sugeruję lekturę przepisów bo najwyraźniej nie są one mocną stroną części użytkowników FORS'a. Nie wyobrażam sobie spaceru nad Redą i wypytywania każdego spławikowca "Panie!! jak tam? biorą?" bo przecież bym chłopa związał jego własną żyłką i poczekał na straż po uprzednim telefonie. Słyszałem że takie widoki są do obejrzenia nad parsętą i innymi dużymi rzekami i tylko brak odpowiednio surowych kar i niewątlpliwie opieszałość władz lokalnych powoduje taki stan rzeczy. Brak mi słów, że na forum o rybach szlachetnych toczy się dyskusja w tak dziwnym świetle. Do 2009-01-01. Pozdroofka

Spławik na rzekach górskich po sezonie czy w sezonie źle mi sie kojarzy (kłusownik) i to tyle na ten temat

Kosiaw napisał:

Drogi Kolego!
Po pierwsze łowienie na spławik nie jest kłusownictwem. Po drugie, to że na Redzie dozwolone są tylko przynęty sztuczne, nie znaczy że na innych rzekach górskich będących krainą pstrąga i lipienia też tak jest, a szkoda oczywiście. Na Parsęcie, wyobraź sobie, jest inaczej. Inaczej, nie znaczy lepiej oczywiście. Na Parsęcie jest odcinek, gdzie nie dość, że można łowić na przynęty roślinne to i nawet na zwierzęce! Dodam też, że na tego przysłowiowego robaczka można legalnie łapać przez pół roku,od kwietnia do września!
Cóż, skoro prawo zezwala, to łowią. Ja ich oczywiście nie bronię, ale mówię jak jest.
Jedynym sposobem wykluczenia metody spławikowej na Parsęcie byłoby jej zakazanie, tak jak na Redzie.

Jeszcze komentarz do wypowiedzi Baart'a, który napisał:
"Spławik z tą kukurydzą też nie jest do końca legalny ponieważ na przynęty roślinne można łapać w rzekach górskich ale BEZ OBCIĄŻENIA!"

Nieprawda. Prostuje to marekOL cytując regulamin:
e/ w wodach krainy ryb łososiowatych , w których dopuszcza się łowienie na przynęty roślinne wolno obciążać wyłącznie zestaw z przynętą roślinną.

Jednym słowem, spławik na rzekach górskich jest widokiem przez nas spinningistów nieporządanym, ale co zrobić, skoro na niektórych z nich można tak łowić. Tylko zmiana przepisów może coś wnieść w tym temacie.

Odwołam się do starego FORSa,tam ciekawego posta związanego z tym tematem napisał Krzysztof Dmyszewicz.Pisał,że nie wszyscy wędkarze chcą łowić salmonidy i żeby nie wyrzucać ich na margines należy udostępnić im odcinek rzeki aby mogli łowić białoryb.I ja całkowicie zgadzam się z tą opinią.I apeluję: panowie łowcy ryb szlachetnych,bądźcie również szlachetni,nie bądźcie szowinistami.

marek0l napisał:Osobiście może i zgodził bym się na udostępnianie odcinków dla "spławikowców", ale na pewno nie podczas okresu tarła łososiowatych. jeszcze do niedawna na Łupawie właśnie "spławikowcy" wyławiali trocie idące na tarło. Myślę że właśnie tego typu zachowania ,zniechęcają nas do wspólnego wędkowania na wodach krainy pstrąga i lipienia wraz z "spławikowcami"