Świeże info, woda spadła bardzo szybko. Klarowny i ciepława. Dziś nad rzeką melduję się przed piątą rano, idę w górę rzeki. Nic się nie dzieje, więc idę w las zobaczyć za grzybami. Niestety tylko kozaki. Wracam z postanowieniem że już rzucać nie będę ale jak zobaczyłem spław rybki to sobie myślę, co mi szkodzi. Upał jak cholera już z rana, rzut pod drugi brzeg, blaszka schodzi pod burtę z krzaczkami, łup i siedzi
Gwałtownie idzie w nurt rzeki, salto meterek nad wodą i zaczyna młynkowanie. Boję się o to że zejdzie, bo widzę że zapięta jednym grotem za górną szczękę. Jak na złość jeszcze pobieraj się w krzaki zaplątał
Ale chwila spokoju i rybka ląduje w siacie. Mierzy 61cm i 2.60 kg. Samiczka. Ręce latają bo ponownie czekać musiałem na nią pół roku