bigos napisał:
"No wlasnie , jak to jest ,ze ryby nie ma, a jest i choc wyfazowana, to siedzi w rzece od maja?Jestem tego samego zdania co Andrzej , ale wiekszosc ludzi na forum wsadza mnie na konia w temacie ParsetyKlusownicy to duzy problem, ale nie przeceniajmy ich mozliwosci."
bigos ja Ci wytłumaczę jak to jest . To, że od czasu do czasu ktoś widzi pojedyńcze spławy nie oznacza, że w rzece jest sensowna ilość ryb. Sensowna czyli taka kiedy są wyniki w połowach, a przynajmniej kontakty z rybą. Niepodważalną prawdą jest, że ryby zasiedziałe nie są skore do brań i złowienie ich to wyższa szkoła jazdy. Są jednak wędkarze, którzy potrafią łapać te zasiedziałe ryby regularnie tylko podstawą jest to ,że ryba musi w rzece byc. Tak się składa, że w czerwcu była masa ryb w rzece. Ja 12 czerwca złowiłem komplet, a po kilku dniach spiąłem dwie ładne trocie. Od tamtej pory nie miałem kontaktu z rybą, a byłem na rzece pewnie kilkadziesiąt razy (nie liczę). To samo niestety przeżywają inni znani mi wędkarze. Te ryby, które teraz od czasu do czasu się spławiają to są resztki tego co weszło właśnie w maju i w czerwcu. !!!RESZTKI!!! Dlaczego resztki? Dlatego, że Rościno, mosty rościńskie, karlino i inne odcinki "dostały prądem". Uważam także, iż ryba się przemieszcza ponieważ mieliśmy takie warunki pogodowe i podwyższoną wodę, że były to wystarczające bodźce do migracji ryb. Wiadomo, że gdy ryba zajmie nowe stanowisko początkowo jest agresywna, a więc jest do złowienia. Problem polega na tym, że tej ryby jest bardzo mało i prawdopodobieństwo trafienia na tą, która zechce wziąć jest znikome. Poprostu im więcej ryby jest w rzece tym prawodopodobieństwo złowienia jest większe. Zgadzam się, że od czasu do czasu ktoś łowi jakieś ryby ale częstotliwość połowów, biorąc pod uwagę to ile ryb było w rzece, jest deelikatnie mówiąc niezadowalająca. Mimo, że niewiele się dzieje na parsęcie regularnie ją odwiedzam ponieważ jakaś siła mnie tam ciągnie. Obserwuję wodę, rozmawiam z innymi wędkarzami i powiem Ci, że wcale nie jest tak kolorowo jak niektórzy sądzą. Mnie taki stan rzeczy nie satysfakcjonuje. Piszesz też aby nie przeceniać możliwości kłusoli. Jak Ci się wydaje ile razy musi przepłynąć faza na jeden pnton aby wyjałowić rzekę dajmy na to na odcinku od pierwszego do drugiego mostu rrościńskiego? Zaznaczam, że ten odcinek nazależy do tych gdzie ryba się grupuje!