Może nie za ładne te widoki, to jednak rzeka jest drożna i ryby w górę i w dól popłyną bez przeszkód, a w planach miała byc zapora z gnijącą, ciepłą wodą przed nią. To dzięki zaangażowaniu przyjaciół Parsęty udało się oddalic to zagrożenie. Odłowy mogą by na żywej rybie już za parę lat, nie ma to większego znaczenia dla rzeki. Zapora zabijałaby rzekę przez 100, 200 a może więcej lat. Bohaterami sa ludzie którzy uratowali rzekę przed zagładą. Trzeba patrzec z perspektywą w przód, 10, 30, 50 lat, a nie perspektywą najbliższego rozpoczęcia sezonu.