Gość złowił tą rybę ok 150m ode mnie. Samego momentu połowu nie widziałem, ale wydawał się nad wyraz spokojny po połowiwe. Minął mnie jakeś 10min wcześniej, idąc na miejsce, z którego ja zaczynałem łowić/nic tam nie złowiłem-może dla tego, że na muchę/.Wracając pokazał mi ją w worku foliowym i już wtedy wydawało mi się, że coś jest z nią nie tak.
Ścierka w która była zawinieta była mocno przemoczona i zakrwawiona,a łuska już wtedy była mocno zdarta, co przy świerzo złowionej rybie nie powinno mieć miejsca. Wtedy przeszedłem nad tym do pożądku dziennego, wcześniej widziałem złowioną rybę z drugiego brzegu i uznałem, że po prostu biorą. Później koledzy powiedzieli, że gość jest na celowniku. Nie chcę ferować wyroków w stosunku do tego gościa bo jak wspomniałem, nie widziałem momentu połowu. Może złowił, a może nie.