Witam, i ja spędziłem sobote i niedzielę nad Wierzycą, sobota to kilkanaście zaobserwowanych spławów, dwie sztuki na wędce, z czego jedna na prawdę "porządna", ale po kilku sekundowych gwałtownych odjazdach ryby się spinały:angry: . Natomiast niedziela, to już zupełnie co innego, zero spławów, jeden smolt, taki ze 30 cm, ale na koniec łowienia, zlokalizowałem jedną sztuke taką ok 60-70cm pod brzegiem przy trawach, spłoszyła się, ale po kilku następnych rzutach wyszła za wobem pod samą powierzchnię, niestety miałem za krótki odcinek żyłki z woblerem w wodzie i ryba tylko go musnęła pyskiem. Co prawda weekend zaliczony na zero jeżeli chodzi o ryby, ale jestem i tak zadowolony z czasu spędzonego nad wodą, a inowe twarze się poznało. Za tydzień znowu zjawię się nad rzeką, tym razem zrobię kilka fotek.
pzdr. Mariusz