TEMAT: RZEKA W LEDYCZKU

Witam serdecznie, jestem nowy w waszym wyśmienitym gronie.
Mam pytanie mam rodziców okolice Lędyczka i w tym roku byłem sprawdzić piękną rzekę w okolicy mostu w górę rzeki, łowiłem na spining (twister) dostałem z 10 małych potoków oczywiście wypuściłem.

Alę widziałem dwóch muszkarzy brodzących rzeką tam gdzie łącza się dwie rzeki, brodzili z muchówką.(jakieś 500m może kilometr od mostu na drodze głównej w Lędyczku idąc w górę rzeki)

Czy ktoś zna te strony i co można tam złapać i na jaką metodę, a od tego roku rozpoczynam swój pierwszy sezon z muchówką więc proszę o porady. Jak ktoś z kolegów by był tak łaskawy i zdradził mi swoją wiedzę na temat w jakim kierunku i jaką metodę stosować na tej pięknej rzece będę bardzo wdzięczny.
pozdrawiam norbi

Norbi. Z opisu wynika, że chodzi ci o Gwdę. Na tym odcinku można łowić na spining ( zakaz od 01.09. do 31.12) i na muchę. Jest to ( a może niestety była:() rzeka w której łowiono ładne okazy ryb szlachetnych. Tereny są piękne ale jak sam zauważyłeś czepia się głównie narybek. Ale warto próbować bo nigdy nie wiadomo.Ja osobiście łowię na spining ( więc tę metodę mogę ci polecić na Gwdę ).
Powodzenia i czekam na zdjęcia pięknych kropków i lipieni złowionych przez ciebie w przyszłym sezonie.
Tomek.

Dzięki za info, to powiadasz że są ryby ale o duże ciężko, potwierdzam jest to rzeka GWDA. Miałem tam dużo okoni, a jakie ryby z tej pięknej wody dostałeś. Właśnie widziałem tam dwóch muszkarzy jak stali na tym miejscu co się łącza dwie rzeki, idąc pod prąd z lewej strony szła łagodna a z prawej szła szybka woda, myślę że tam jest miejsce na jeszcze ładną rybę. I co o tym twierdzisz. Dzięki za info i życzę ładnej sztuki pzdr norbi

Ta z prawej strony to Szczyra dopływ Gwdy ryby to tam były w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku teraz zostały tylko wspomnienia.

kukowski napisał:
Jak napisał kolega @zino w górę rzeki od mostu drogowego jest zakaz spiningowania od 01-09.
Widziales łowiacych metoda muchowa wedkarzy to masz odpowiedz na własne pytanie:woohoo:
Dla nowicjuszy jest to rzeka bardzo trudna i trzeba dużo czasu jej poświęcić żeby się nauczyć.
Gwda w Lędyczku owocne lata ma za sobą, pstragów mało, z lipieniami też krucho.
Nie ma tak że, "czy będzie ktoś łaskawy i zdradzi mi swoją wiedzę".
To nie tak...trzeba troche samemu kombinować...przecież oto w tym chodzi:silly:

Wytrwałości i powodzenia:)

Tadeusz napisał:

hahaha wspomnienia są a ja je miałem na kiju pływają dalej rosną i są piękne pozdrawiam

Rzekę Gwdę w lędyczku poznaje już od szkoły średniej (mucha) i za każdym razem mnie zaskakuje a to już ponad 10 lat !! do wszystkiego doszedłem sam ale jak mnie spotkasz nad wodą to pomogę bo wiem jak to jest a gwdunia jest baaaaardzo wymagająca pozdrawiam

kukowski napisał:Witam te małe potoki które trafiłaś to wiosenne zarybienie do tego pomieszane ze źródlanymi [odcinek Gwdy o którym piszesz teraz to kraina jelca i okonia] odnośnie dopływów regularnie czyszczone przez robaczkarzy i elektryków co sie uchowa i ma ponad 30 cm nie ma szans na jętce .Farbi pisząc DOBRZE o Szczyrej na forum sam sobie strzelasz w kolano ,wpadnij czasami poganiamy teraz tych sku...bo nie jes ciekawie ostatnio.Tak jak napisał Szymonrdh,, Nie ma tak że, "czy będzie ktoś łaskawy i zdradzi mi swoją wiedzę".
To nie tak...trzeba troche samemu kombinować...przecież oto w tym chodzi ''ŚWIĘTE SŁOWA HEH
Norbi będąc w Lędyczku pytaj o Pana Nadrowskiego mieszka tam napewno coś doradzi i pomoze lub pogadaj z Irkiem G [robi wobki i muchy]. z Lędyczka POZDRO POŁAMANIA

Gwdę znam od ujścia Czernicy do Płytnicy i wszystkie jej dopływy ale sam do tego dochodziłem przez lata i dlatego uważam że jest to najlepsza metoda a nie wykładanie wszystkiego na tacy . Szczyrę oczywiście też znam z tym że w zasadzie do ujścia Chrząstowej.
Ps. Farbi nie wszystko można pisać na forum

dziękuję wszystkim za super wskazówki, nie chodzi mi o to aby zdradzić swoje tajemnice tylko mała wskazówka.Że można dostać potoka, tęczaka lipienia i tu mam gorącą prośbę czy na suchą muchę może nimfę bo jak wychodzi jętka to wiadomo. Jestem wytrwały i czas spędzony nad wodą to dla mnie i jak dla szanownych wędkarzy czysta przyjemność.
Tylko jak ostatnio byłem poszedłem z 4 kg w górę rzeki a tam pukały same okonie, dopiero wracając około 0,5 km od mostu miałem pierwszy kontakt z potokiem. Sumując zapłaciłem frycowe i np nie po raz pierwszy na nowej rzece.