TEMAT: Na ratunek głowacicy

Miałem przyjemność zapoznać się z rzeczoną ,na odcinku Bobru w Nielestnie.Całe 69 cm i ten miedziany połysk,cudo!!!,mam nadzieję że dorosła do słusznych rozmiarów.

TOMEK73 napisał: Jako człowiek średniozorientowany chętnie bym się dowiedział jakie inne powody uniemożliwiają dotarcie łososiom do Dunajca. Sądzę, że jeśli się chce, to wszystko można jakoś pokonać (patrz Tamiza, Ren uznawany za ściek Europy, Słupia i inne).
Myślę, że Włocławek jest zasadniczym problemem (choć nie jedynym), by ryby wędrowne dotarły z morza do Sanu Dunajca, Raby i innych rzek południa.
Znalazłem przed chwilą rozpisany przetarg na projekt obejmujący: "Opracowanie projektów wykonawczych przebudowy istniejącej przepławki dla ryb na Stopniu Wodnym Włocławek i monitoringu migracji ryb przez przepławkę poprzedzonego wykonaniem pomiarów, badań i obliczeń wytrzymałościowych konstrukcji elektrowni z podziałem na etapy: Etap I i Etap II.
Dla zailnetresowanych link: ted.europa.eu/udl?uri=TED:NOTICE:14744-2012:TEXT:PL:HTML
Czyli się robi, by udrożnić przepławkę, obawiam się tylko czy dożyję dnia gdy marzenia się urzeczywistnią. Być może trzeba oddolnie podgrzewać temat, by został doprowadzony do końca. Gdzie jeśli nie na Tym Forum można skrzyknąć ludzi, którzy chcą coś zrobić w tym temacie??

Sorki; link nie do końca otwiera właściwy przetarg. Lepiej na Google wpisać: "Zamówienie publicz... - 14744-2012" i pierwszy wynik wyszukiwania powinien doprowadzić do tekstu zamówienia.

gregon napisał:
Ja też czuję sympatię do tej ryby ale staram się nie ulegać mitom. Otóż z tą żarłocznością to spora przesada bo głowacica i owszem zjada i ryby i owady podobnie jak pstrąg a że głowacic jest wyjątkowo mało nie stanowią zagrożenia lub to zagrożenie jest znikome w porównaniu z innymi czynnikami.Zresztą przez szereg lat były skutecznie tępione a łowcy argumentowali eksterminację tej ryby żarłocznością itd. Moim zdaniem głowacica to wyjątkowa ryba jednocześnie ginący gatunek, który powinniśmy zachować.

Nad Dunajcem miałem okazję się przekonać co potrafią te ryby. Raz głowa ok 75-80 cm zaatakowała 35cm świnkę po moimi nogami. Po kilku sekundach ze swinki ostał się obłok migoczących łusek. Innym razem widziałem jak większa ryba dopadła klenia czterdziestaka na wodzie do kolan...
Niech tam parę główek sobie pływa w Sanie czy Dunajcu. Nie chciałbym jednak aby stały się "pełnoprawnymi" mieszkańcami rzek. Oznaczałoby to większe zarybienia z operatów i z pewnoscią odbiłoby się na świnkach i lipieniach, szczególnie na OSach.

Ja głowacice łowię od kilkunastu lat. Głównie w Sanie i muszę powiedzieć, że spotkanie choćby jednej poza OeSem graniczy z cudem. Większość złowiłem na nimfę jętki majowej co dowodzi,że te ryby nie są wyłącznie drapieżnikami. Myślę, że jakakolwiek ekspansja gatunku nie jest możliwa bo rzeki, w których żyją ostatki głowacic są totalnie zniszczone. Tama na Solinie czy ta w Czorsztynie powodują zanik rumoszu skalnego, żwiru i skutecznie ogranicza tarło właściwie wszystkich gatunków w tym głowacicy. Zmienia się termika rzeki.....Warto to dobrze przemyśleć by w imię urzędniczych definicji nie stracić wyjątkowego gatunku ryby.

A co w tym kontekście myślicie o lipieniach w Sanie?????????????????

To może ja do rzucę swoje pięć groszy małym pytaniem.W jakim okresie ma tarło łosoś i troć a w jakim głowacica.I z samego tylko tego powodu nie powinno się zarybiać obcymi gatunkami.

A lipień w Sanie???????????????????????

W całej tej dyskusji rozmawiamy jakbyśmy cierpieli na nadmiar ryb i jakby za oknami naszych domów istniała nieskażona ludzką ręką Alaska którą należy bezwzględnie chronić przed inwazją obcych gatunków. Nieśmiało przypomnę, że jest inaczej i zarówno w przypadku lipieni, głowacic czy nawet pstrągów w wielu ciekach rozmawiamy o resztkach niedobitków gdzie właściwie wszystkie te ryby są wpuszczane, zarybiane... Moim zdaniem powinniśmy się skupić na budowaniu dobrych łowisk. San jest tu dobrym przykładem rzeki, w którą człowiek zaingerował totalnie zmieniając naturalne środowisko przez budowę elektrowni. W pewnym sensie nowe warunki rzeki takie jak zmiana termiki spowodowały dobre warunki dla bytowania pstrągów, lipieni czy głowacic.Dzisiaj to co pływa w rzekach to materiał jaki tam wpuścimy. To samo dotyczy innych ryb jak np. sumy wpuszczane w dużych ilościach do zbiorników zbudowanych na często maleńkich ciekach. Przypuszczam, że sumy w takich maleńkich rzeczkach nie występowały. Przykłady można mnożyć i znajdywać tyle samo argumentów za co i przeciw tyle, że nasze łowiska wciąż świecą pustkami i prawdę powiedziawszy nie zanosi się na zmiany.