TEMAT: Czym dla mnie jest łowienie na spining?

Witam kolegów dla których spining jest super metodą na łowienie ryb szlachetnych.
Nie da się niczym zastąpić podchodów za pstrągiem na małej , leśnej rzeczce. !
prezes

prezes napisał: Hmm..., nic dodać nic ująć. Wszystko w jednym zdaniu.

To taka mała wojna z zabawą w snajpera. Podchody, maskowanie,szukanie dogodnej pozycji i jeden rzut. Czasem wyjątkowo owocny. To lubię najbardziej.

Łowienie nie górskiej rzece.. coś wspaniałego.. Od pewnego czasu kiedy mam łowić na spinning na jeziorze lub zaporówce to po 15 min odkładam wędkę i siedzę i czekam, aż inni skończą i się zwiniemy... Brakuje mi bieżącej wody, skałek, kamieni..
Nie lubie i nie chcę łowić na wodach stojącyh !

zgadzam sie a ryba zlowiona na co innego niz wobler,Blacha,guma to nie ryba

TomaszKKK napisał: Może i ryba , ale wiadomo ... sie nie liczy!

Czym dla mnie jest łowienie na spining?

Stratą czasu...

Pamiętam moje pierwsze pstrągi na małych rzeczkach dorzecza Gwdy.Krystalicznie czysta woda i starty o świcie , ze świadomością najwspanialszą : dzisiaj jestem pierwszy , jeszcze nikt mi pstrąga nie wypłoszył!

Mkfly......
ŻAŁUJ!!!!!!

Są małe rzeki na których łowienie na muchę to........przyszło mi pewne słowo na myśl , ale odpuszczę. Metody jakimi się posługujemy to nasz wybór , a nie moda.
Prezes