Janek napisał:
Podepnę się pod temat.
Może ktoś poleci jakieś oddychające galoty do ganiania brzegami naszych zakrzaczonych rzek. Preferowane modele posiadające zintegrowany kalosz.
Nie będę się wypowiadał na komentarze i pomysły kolegów co wypowiadali się przede mną a odpowiem po prostu na pytanie.
Pierwsza sprawa to preferowałbym śpiochy z butami a nie kaloszami. Kalosze są z gumy i w lato się noga bardzo poci a w zimę marznie, tak jak i w lato w zimnej wodzie. W butach jest inaczej i różnica jest ogromna. Komfort, wiadomo lepiej chodzić w butach niż gumiakach
) do tego w śpiochach jest skarpeta która lepiej niż guma izoluje i daje ciepło a zimnej wodzie a w lato się noga tak nie poci jak w gumie.
Oddychacze polecałbym visiom ikon. Taka konstrukcja że fajnie w lato można założyć je do pasa jak spodnie i łowi się wtedy jak w zwykłych spodniach, z tym że można brodzić. w zimę można zapinać na górze i też grzeją, chroniąc przed wiatrem.
Biegałem kiedyś tylko w gumie bo nic innego nie było dostępne. Byłem zadowolony. Moje pierwsze oddychacze to były solvkrokeny. Już wtedy wiedziałem że gumy więcej nie ubiorę. Jak to solvkrokeny szybko zaczęły mi przeciekać na skarpecie i gdzieś jeszcze sam nie wiem gdzie bo to nie takie proste jak w gumiakach. Mimo to używałem ich bo to cieknięcie to w zasadzie delikatne sączenie było. mimo że w skarpecie woda była noga mi nie marzła bo woda się ogrzewała i stałem w ciepłej wodzie. w gumowych spodniobutach to już tak nie jest. Podobnie w oddychaczach z kaloszem. W tych solvkrokenach przelatałem 4 sezony. Połowę w niecieknących a połowę w przepuszczających wodę. Nie kupiłem gumowych. Mam teraz Ikony drugi sezon i śmiać mi się chce jak czytam niektóre wypowiedzi, ale nie będę komentował tego.