TEMAT: Rady dla Salmo

Witam wszystkich!

Zajmuję się w firmie Salmo projektowaniem przynęt - ich kształtów, kolorów i pracy.
Chciałbym wykorzystać Wasze Koledzy sugestie dla rozwoju naszej oferty.
Odezwały się głosy, że kolorystyka się "przejadła" i odstajemy od konkurencji. Jest to wysoce prawdopodobne. Jeśli praktycznie jeden człowiek projektuje w takiej firmie jak nasza od blisko 18stu lat to w końcu może się "wypalić". Mam co prawda od niedawna pomocnika ale musi on jeszcze zdobyć trochę doświadczenia "praktycznego".
Tak więc w najbliższym czasie chciałbym zamieścić na forum małą ankietę, której wyniki mogą przydać mi się przy podejmowaniu kolejnych decyzji o zmianach w ofercie na kolejne lata.
Dla najciekawszych i najobszerniejszych opinii przewiduję skromne nagrody.

Pozdrawiam,
Piotr Piskorski
SALMO

Mam piotrze jednego Horneta z pierwszych lat produkcji.
Malowany na pstrążka.
Był rewelacyjny.
Teraz wisi na macie z przynętami które darzę szczególnym sentymentem.
Od późniejszych produkcji to malowanie różniło się bardziej "spokojną" kolorystyką a właściwie tonacją.
Kolory takie jakby leciutko wyblakłe...
Jest szansa aby takie własnie ubarwienie pojawiło się znów??
Może jako wariant klasycznego pstrąga...

pozdrawiam

A może by tak woblerki imitujące żaby. Powiedzmy coś w brązie i zieleni ok 5-6cm. Płytko chodzące imitujące spływającą z prądem żebę. Ja tak łowię na Bullhead'a, któremu jeszcze w dół podgiąłem ster aby szedł 20-30cm pod powierzchnią. Sprowokował mnie do tego eksperymentu pstrąg, który wciągnął tak płynącą żabę na moich oczach. Jego żarłoczność była tak olbrzymia, że po złowieniu go zobaczyłem żabę, która wyczołguje mu się z pyska. Jeszcze jednej dobrze nie połknął a już na drugą się zasadził

Ja tam kolory Salmo lubię i mi pasują, troszkę mam cofkę przed nowymi metaliczno-plastikowymi, albo w stylu go-faster-flames jak na nowych executorach. Mi bardziej stonowane ubarwienie leży. Wychodzę z załozenia ze jak coś działa dobrze to nie ma sensu tego naprawiać.
Jedyne czego mi brakuje to większych przynęt. Po za skinnerem i jacusiem, który nie jest zbyt duży objętościowo nie ma tego za wiele. Taki perch 18 czy 20cm, fatso 18, slider 15 czy 18cm... to byłby wypas. I jakieś woblery trollingowe xxl

Na pewno wzięcie miałoby ubarwienie upodobnione do śliza..zwłaszcza na południu, gdzie te rybki stanowią ważny punkt diety potokowców. Coś w podługowatych, ale i lekko pękatych z przodu kształtach o "myszkującej" pracy , zdolny utzymac się przy dnie w nurcie wartkiej rzeki.
Jeżeli nie nowy model to właśnie bullhead w ślizowych kolorach.

Witam,

Piotrze, mi osobiście brakuje koloru GMO. Gdzie jeszcze spotkam woblerki w tym kolorze to je wykupuje (zwłaszcza hornety). Poddaję je jednak pewnej modyfikacji - przyciemniam je nieregularnymi pociągnięciami czarnego markera.
Dobrym kolorem byłby więc stary mosiądz (jak w starych blaszkach lub aszychminkach "od nowości") lub "złoty mat" - podobny do tego jaki jest/był u konkurencji (Dorado).
Kolejnym brakującym kolorem jest imitacja kiełbika - chyba najczęstsza zdobycz kropkowańców.
Inną propozycją jest "szaro-zgniłozielony" - czyli imitacja ciernika.

A z kształtów brakuje mi od początku banana., z jego chybotliwo-migoczącą akcją. Super przynętami są/były maluszki robione przez p. Konowrockiego.

Pozdrawiam
Jędrek

Kolory kolorami, ja pokombinowałbym z kształtem przynęt. Mam w swoim arsenale ręcznej roboty śliza. Jest długi na 5zm i cienki jak igiełka. Kolor śliza. Do tego długi ster pod ostrym kątem. Ta przynęta to killer. Ma drobną, ale wyraźną pracę i często jest ostatnią deską ratunku. Proponuję serię imitacji naturalnych ryb, kiełbia, kozy, piskorza, słonecznicy i małego tęczaka. Jak pływa każda z tych rybek, pewnie pan wie doskonale i dobierze parametry. Oszołomów wszelkiej maści jest na rynku przesyt, ale dobra, naturalna imitacja to rzadkośc. Polecam.

Jak dla mnie pstrągowy hornet w pierwszych latach produkcji był lepszy od tych teraz- raz że właśnie tą bardziej stonowaną kolorystyką, dwa drobniejszą pracą (wersje z wąskimi sterami). I od zawsze był problem braku 5 cm horneta Teraz juz taki jest. Ale marzy mi się 5 cm hornet z drobniejszą akcją i bardziej stonowaną kolorystyką.
Inne moje takie spostrzeżenie (a tak sie odważe zaopiniować) - Hornet to Salmo, od lat tak było i można powiedzieć że to znak firmowy Salmo. Jednak executor to niejakie powielanie shad rapa. A Shad Rap to Rapala i od lat tak było. Znak firmowy Rapali. Salmo to silna marka, niech ma swoje wzory rozpoznawalne z daleka. Pzdr.

Dla mnie pstrągowa przynęta nr.1 to salmo minnow pstrąg 5 cm

Jeżeli chodzi o kształty to zaproponuje model podobny do Hornecika z lekko podgietym ogonkiem - coś na kształt "bananków", ew. z mniejszym sterem dla uzyskania drobniejszej pracy.
Kolorystyka RR lub RD, do tego odczuwa się zdecydowany brak ciernika (plus samiec w barwach godowych z czerwonym brzuszkiem).

Przyda się mniejszy (do 5cm) model łamańca (Fanatic) w naturalnej kolorystyce - strzebla, kiełb, srebrzysta uklejka.

Klasyczny przeciążony boleniowiec z małym sterem o migotliwej pracy.

Pozdrawiam