TEMAT: Sprzęcik na Trotkę

Nie śledzę na bieżąco nowinek sprzętowych, ale równeiż polecam Whiskera - ja z kolei mam 360 10-50, ale raczej tym, którym waga nie przeszkadza (podobnie jak foxy 77 polubiłem ten kijek i łowię nim w każdych warunkach). A tym, którzy nie liczą pieniędzy - wyższe półki daiwy: Tournament - to wciąż nr 1 (ten stary, nowym nie łowiłem). Na niską wodę super pozycja to jeszcze droższy Morethan (Distance Master). Z pozostałych, "tańszych" dobre opinie ma R'nessa, również Konger WC, Dragon (salmon - na wysoką wodę), Shimano Technium DF (300, do 40G).

osobiscie to jedno mnie dziwi dlaczego z reguły jak tkoś pyta o kij na troć to wszyscy na to ze musi być 3m aby komfortowo łowic.jezeli warunki zmuszaja do tego to tak ale jak jest dobre dojscie do wody i nie ma nawisów to nie mozna krocej???
po co sie meczyc dlugim kijem...

Z doborem wędki jest jak z doborem butów. Dla jednego ten sam rozmiar będzie za duży a dla drugiego za mały. Sam musisz sprawdzić nad wodą czy kij ci pasuje. Nie wiem ile tych troci złowiłeś ale spróbuj na jeden model złowić choć kilka i już wyrobisz sobie opinię.
Ja np. na pstrąga lubię długie (3,05m) kije. Są tacy, co uważają, że kije do 2,45m to max, więc zdania są podzielone.
Po prostu kup, którykolwiek najbliższy swoim oczekiwaniom. Połowisz i zobaczysz czy ci psi. Jak nie, to go sprzedasz i kupisz inny.
Mam kumpla, który w ciągu roku zmienia kije kilka razy.

...męczyć? Krótki kij w moich rękach usprawiedliwia tylko łódka. Łatwiej jest mi rzucić długim "spod siebie" w krzakach, a na otwartej przestrzeni... pomijam fakt ,że długim można penetrować, penetrować, penetrować...

Można i na pewno wygodniej, ja przez lata używałem 2,85 ABU Suveran - super kij i komfort. Moja przynętą nr 1 były wahadłówki Mirka Burzyńskiego z Gdyni. Teraz używam 360 Whiskera i też jest super, choć mniej komfortowo. Podobnie jak foxy 77 robię od kilkunastu lat woblery i (przynajmniej ja) stosuje je na pierwszy ogień. Jak łowię wahadłówką lub obrotówką sięgam po krótsze kije. Tymi przynętami obławia się stosunkowo szybko więc, krótki kij lepszy jest do takiego łowienia. Woblerami też można łowić krótkim kijem, ale większy wachlarz sposobów prowadzenia jest przy długim kiju.

co do pstraga to mam CD XLS 2.6m i to dla mnie super dlugosc.
na trotki mam 3.05 m ale po całym dniu czuc prace tym kijem wiec teraz decyzja padła by zbudować coś 2.75m na dobre warunki....
zobaczymy co z tego wyjdzie w boju....
każdy łowi jak lubi i nie ma sensu na siłe przekonywać innych do swoich racji.....prawda...

Tak prawdę mówiąc sprzęt to któraś z kolei składowa sukcesu wędkarskiego. Komfort, wygoda łowienia też schodzi na daleki plan, gdy kolejny raz zajmujemy pozę, która obok słowa "komfort" nie leżała, aby tylko zwiększyć szanse na sukces. A gdy już nastąpi branie choćby włożyć najlepszy sprzęt w ręce niedoświadczonego wędkarza i tak nie wykorzysta jego zalet (bez urazy).
Tu kolejna historyjka - w drugim dniu moich wypraw zaciąłem swoją pierwszą rybę - łososia, którego nie wyholowałem. Dziś zastanawiam się jak mogłem to sp...ć, ale wtedy... Nie wiedziałem co robić ...pękła żyłka (0,28 stroft). Ryba około 105 cm, była w zasięgu ręki, ale mróz, lód w przelotkach, nawisy, krzaki po obu stronach - to wszystko za dużo na pierwszy raz. Druga ryba miała 47 cm i była bardziej "dopasowana" do moich umiejętności.

Zaworek, sorry nie zauważyłem wcześniej twojego pytania.Podałem tylko kilka przykładowych pytań jakie można sobie zadać przy wyborze kija. Jak wywnioskowałeś, że noszę dwa kije?

bulinumer1 napisał:
A mnie to nie dziwi gdyż dobre dojście do wody, brak nawisów i krzaków to występuje głównie w centrach miast a nie na np. Drwęcy

Długi i mocny kij plusy:
1. Łatwość rzutów spod ręki w trudnym miejscach
2. Możliwość wysunięcia szczytówki za nawisy i prowadzenia przynęty
3. Możliwość głębszego prowadzenia przynęty nawet stojąc na wysokim brzegu
4. Możliwość postawienia przynęty w nurcie w sensownej odległości od brzegu
5. Lepsze zacięcie z dużej odległości
6. Lepsza kontrola przynęty jak i ryby podczas holu (większa amortyzacja)
Minusy:
1. Przy podbieraniu ryby większe ryzyko złamania szczytówki (po prostu trzeba uważać i nie robić głupich błędów typu odchylanie kija za siebie przy podbieraniu
2. Większa dźwignia więc teoretycznie bardziej męczy rękę (nie występuje przy dobrze wyważonym kiju - i nie musi to być custom)

W przypadku kija krótkiego - lista jest identyczna z tym że minusy należy zamienić z plusami

Bilans jakby nie patrzeć zdecydowanie na korzyść kijów długich.

marcin_reda napisał:
Skąd ja to znam. Losos który urwał moja zylke, tez był wg ,miejscowych, ( mi trudno było oceniać - adrenalina za mocno buzowała ) w tych granicach. Pech chciał, ze bylo to moje pierwsze branie. Za wcześnie na taka rybę, choć dwa razy miałem ja prawie pod nogami

Co do wędki. Faktycznie trudno znaleźć uniwersalna i dopasowana do każdej okazji. Czytam wszystkie wasze wypowiedzi i racje chyba maja ci którzy twierdza ze samemu trzeba sprawdzić kij. Jest taki wybór blanków i kij gotowych ze aż głowa boli.

Coraz bardziej po głowie chodzi mi talon 305 cm do 50 g.