TEMAT: MORZE BAŁTYCKIE

Marcin, ale czego się czepiasz?
Po prawej stronie jest przecież kawałek wolnego miejsca
To jest jakaś paranoja...

Nie ma, sieci są od burty do burty z wąskim pasem migracyjnym, wzdłóż którego występuje największe zagęszczenie sieci

Fotka jest chyba z 2008 lub 2009 roku.

Panie Marku Urzędy Morskie odpowiadają za bezpieczne uprawianie żeglugi przez jednostki rybackie kontrolują wyposażenie oraz srodki bezpieczeństwa określają akwen ale kompletnie nic nie mają do rybołostwa.Dane dotyczące dorsza są już też mocno nieaktualne obecnie jednostka rybacka nie może rozpocząć wyładunku bez obecności inspektora,ta szara strefa została szybko bardzo mocno zredukowana .Jak pisałem we wcześniejszym poście nie wszystkie siatki wystawione w strefach zamkniętych ujściach rzek to siatki licencjonowanych rybaków w większości są to po prostu zestawy kłusownicze przez ogół brane za zestawy rybackie .A tak przy okazji Pozdrawiam mieliśmy okazje zamienić kilka słów 2 lata temu na promie i jeszcze mała prośba proszę pozdrowić Bombla od Krzyśka z Admirała

Znam tą sprawę i mam takie same odczucia jak koledzy i jeszcze mały ale bardzo istotny fakt nie są wody morskie Krzysztof

Nie są to wody morskie, ale widoki podobne do tych w morzu.

Oczywiście chodziło mi a raczej Tomkowi o OIRM. Ale to tylko małe przejęzycznie. Ja w odróżnieniu do Tomka uważam, że wszystko jest ok. A Marcin też się czepia z tymi siećmi - jest przejście migracyjne? Jest!. I to dobrze obstawione sieciami, żeby trocie szły prosto do rzeki a nie pętały się po jeziorze i padały łupem kłusowników. - Kiedyś milicjanci też zostawili mi takie przejście - ścieżka zdrowia się na to mówiło...

mkfly napisał:Sprawa pozyskiwania tarlaków była szeroko opisywana, ja naprawdę dużo pływam i takie widoki to tylko na przełomie maja i czerwca na zatoce puckiej ale ok 70 procent tego sprzętu to sprzęt kłusowniczy ,jeżeli potrzebujecie wiarygodnych informacji dotyczących ilości sprzętu kłusowniczego zdjętego z tego akwenu to myślę że takim żródłem będzie Straż Graniczna ona najczęściej patroluje ten akwen, myślę że warto porozmawiać ale nie uogólniać bo popadniemy w paranoje Krzysztof

Mój ojciec kiedyś był rybakiem, pływałem też z nim, tylko że takiego cyrku jak teraz na wodzie wtedy nie było. Sieci oznakowane byle jak i nie zgodnie z przepisami, zastawianie wejść do portów, jeden stawia sieci na sieciach drugiego, niszczenie sprzętu innych a po tym wszystkim jeszcze pływa kuter z trałem i wytrałowuje zestawy. Nie chcę generalizować ale chyba za dużo przypadkowych ludzi znalazło się w rybołówstwie.

W pełni zgadzam się z Markiem i wszystkimi pozostałymi którzy uważają, że wszystko jest OK.
Krzysztof_admiral - na dowód tego jak jest proponuję obejrzeć poniższy film. Nie przesadzaj z tą miłością rybaków do inspektorów OIRM. To, że duża część rubryk dotyczących ryby w dziennikach nie jest wypełniana na bieżąco to oczywiście tylko zwykły zbieg okoliczności.
vimeo.com/14607216
Nie przejmujcie się, że większość filmu jest w języku angielskim. Proponuję wysłuchać chociaż wypowiedzi polskich rybaków.

Rzetelność polskich rybaków w rejestracji połowów wzbudza duże uznanie w europejskich strukturach. W dowód uznania Bałtycka komisja łososiowa szacując wielkość połowu łososi w Bałtyku, nie uwzględnia polskich statystyk uznając je nie tyle za niewiarygodne co wręcz kłamliwe. Wielkość polskich połowów łososia szacują na podstawie wysiłku połowowego polskich kutrów i porównując ten wysiłek z szwedzkim, mnożą przez współczynnik zmniejszający (gorszy sprzęt)otrzymują choć w przybliżeniu wartości wiarygodne.