Jeszcze nie jestem na etapie polowu lososi na sucha muche , ale mysle ze zaczynam ocierac sie o te rejony wtajemniczenia/zboczenia :)Ostatnio poszedlem nad rzeczke bez wedki, bo chcialem sobie tylko popatrzec jak pstragi zbieraja - bez maltretacji zwierzyny...Jak znalazlem dolek, w ktorym na 5 m rzeki stalo 15 ryb 45-65cm i co jakis czas ktorys sie podnosil do powierzchni to...troche zalowalem ,ze tej wedki jednak nie zabralem z auta :)Ale tylko troche.Klimat nowozelandzki - wody po pas, krysztal, a one pode mna wachlowaly sobie w niezbyt silnym pradzie...Piekne ,,klopsy'' po 2 kilo z hakiem, samce ladnie wybarwione na brazowo...Stoja tam i dzis i jutro beda staly, ale jakos tak nie czuje potrzeby zeby tam znowu jechac i robic im zadyme...Niech sobie czekaja w spokoju do wiekszej wody, a wtedy sie rozplyna
Ta tubka z mocowaniem ,,w zlym miejscu ''
to jest masakrator na, ,,podniecone ryby''.Wala w to az woda pryska. Duzo jest pustych atakow. Nie jestem pewien czy one zawsze otwieraja paszcze wychodzac do takiej surfujacej muchy...W kazdym razie w*****a je ona chyba dobrze