Jak Was czytam Panowie, to ja mam wrażenie że ja jakiś skrajny margines społeczny jestem. Bo czasem rybkę zabiorę.
Raz na miesiąc, głównie tęczaki, ale czasem i potokowca.
I to nie dla siebie, a dla Rodzicielki, jeśli mnie poprosi, i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, i spac też mogę co dziwne...
Paru z Was, człowieka który zabierze pstrąga, uważa za upośledzone intelektualnie stworzenie, które myśli tylko o zeżarciu ryby, a nie mysli o przyszłości jej gatunku. Ubaw mam jak cholera jak sie tak pienicie przed monitorami...
Gromy, błyskawice z nieba, bo pstrąg martwy na zdjęciu, a lincz juz za chwilę.
To że kulturalnie dacie mu znać od siebie że uważacie go za zbrodniarza, nic nie zmieni, na prawdę. Bo jak ktoś zabierze, jednego, dwa, a nawet te 5 pstrągów w miesiacu, to jest nic.
Gorzej jak przejdzie pan z robakiem, i wyjmie 20. Jednego dnia.
Ale ten pan z robakiem nie jest w internecie, a w gumofilcach pod sklepem pije tanie wino, ale zjedziecie i tak tego pierwszego.
Szczytne, na prawdę, bądźcie z siebie dumni, dorośli mężczyźni.
A Ci co się chwalą że odmawiają sobie łowienia kropków... Uuu, jak szlachetnie. To z pewnością bardzo wiele da.
Pan z robakiem sie ucieszy, że już nie bedzie musiał popieprzać po krzakach bo wędkarz idzie i może mu uwagę zwróci.
Jak ja się cieszę że nic mi tak psychiki nie skrzywiło...
Pozdrawiam, wszystkich. Kuba (zły człowiek, co czasem własnoręcznie złowionego pstrąga zje)
Każdy kolejny taki wątek jest bezsensowny. A tylko się kłócicie między sobą.
Bardzo pomocne, dla wszystkich, dla wód, dla nas, i pstrągów.