Marcin Wojtczak napisał:
a co do "okaleczania" podczas holu - piszesz że nie jesteś sadystą hm... wiec pewnie twoje ryby zanim walniesz je w łeb są wyciągane z wody bez okaleczania im puszczków???? wyjaśnij jak to robisz????
Różnica polega na tym, że ja czuję się z tym źle gdy widzę jak ryba cierpi przebita haczykiem ale innego legalnego sposobu pozyskania najzdrowszego i świeżego mięsa nie znam. Ty natomiast czerpiesz radość właśnie z widoku przebitej i cierpiącej ryby ponieważ idziesz nad rzekę tylko po to by tę rybę okaleczyć.
Jeszcze prościej: ja czerpie przyjemność z mięsa a Ty z cierpienia dlatego nie spełniam definicji sadysty.
Franek odpowiem Ci tylko tyle, że nie mam problemu z zaspokojeniem głodu