mkfly napisał:
Uran, z trocią dzieje się coś złego.
Kilka lat epidemii wrzodzienicy zrobiło swoje.
Założyłem temat, żebyśmy ocenili jak wygląda sytuacja troci w poszczególnych rzekach.
Rybacy też gówno łowią tak na marginesie.... Możecie nie wierzyć, doprawiać sobie teorie o poprzegradzanych ujściach, kłusownikach, beczkach z iperytem ale prawda jest taka, że ryb po prostu brak. Te kilkanaście troci złowionych we wrześniu to jest tyle co nic. Na Skjern łowią tyle łososi w 2-3 dni - I MAJĄ NAJGORSZY SEZON OD KILKU LAT!
Ale i tu można znaleźć zależność. Połowy drobnicy w bliskich akwenach powodują brak jedzonka, tak dla dorsza, jak i dla trociek. Widać to po wymiarach łowionych dorszy i średniej wielkości ( małości ) troci łowionych ostatnimi czasy. To jest po prostu brak przyrostów z powodu głodu. Powoduje to coraz większą atrofię tych i innych gatunków. I tak, ograniczenia w połowach dorszy, co miało poprawić ich sytuację, paradoksalnie spowodowały przeniesienie większych sił na połowy ich pokarmu, co zaowocowało i tak zanikiem populacji gatunku.
U nas się zaczęło, ale musiało w końcu dotrzeć i do innych krajów nadbałtyckich. To będzie postępować, jeśli jakaś konkretna instytucja ponadkrajowa z tym za wczasu nic nie zrobi.
Inaczej, za kilka, kilkanaście lat, nie bedzie faktycznie co łowić.