Trzymałem w akwarium przez 1,5 roku pstrągi potokowe, ciekawe doświadczenie. Największym problemem jest ich agresywność i ciągła walka o rewir. Parę tygodni trwa zanim ustali sie hierarchia, potem to już jeden pływa w toni, dwa czasami pływają, a następnych parę siedzi ciągle w kamieniach. Z tych paru w kamieniach połowa zdycha z głodu. Karmiłem głównie żywym pokarmem tj. wodzień, ochotka, ewentualnie mrożone. Z mrożonymi był ten problem że herszt bandy podpływał i połykał kawał zamrożonej ochotki i dusił sie nim tak długo aż się lód rozpuscił. Pewnego razu nałowiłem robactwa z rzeki i nakarmiłem pstrągi które po tym się rozchorowały i zdechły.
Potem przez dwa lata trzymałem lipienie, zupełnie inny charakter, "wesołe" towarzyskie, ciekawe świata, chętnie pobierające granulat.
Nie chłodziłem wody, ale w pokoju z akwarium było zakręcone ogrzewanie, a w letnie upały co drugi, trzeci dzień wymieniałem 1/3 wody.