Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Megalomania forów internetowych...

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/18 22:35 #15172

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Jarek,
Może i pustynia, ale o tej pustyni jak ktoś w gazecie napisze to nie ma problemu. Tutaj to tak naprawdę padają głownie nazwy rzek trociowych. To już raczej przepychanka niż rozmowa. I tak nikt się nie przyzna do błędu. Doprawdy nie ma nic prawdy w moich obserwacjach, całkowicie rozminąłem się z rzeczywistością... Jarku, jak chcesz mogę opisywać tutaj tylko rzeczki i odcinki opisane w prasie, i tak będzie dym.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/18 23:08 #15175

  • Jarek
  • Jarek Avatar
bedzie dym zapewne dla tego, że to zawsze dodatkowa reklama dla i tak potwornie zdeptanych rzek.
Do niedawna uważałem, że pisanie o jakiejś rzece pomoże w jej ochronie - myliłem się. Ochrony jak nie było tak nie ma, za to rzekę nawiedzają potworne tłumy, jakich nie było wcześniej, dla których liczy się tylko białko.
Ostatnio zmieniany: 2009/05/18 23:09 przez Jarek.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 00:37 #15179

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Jarku,
Reklama łowiska na forach jest w istocie dodatkowa, dobrze to ująłeś, bo w gazetach jest to reklama podstawowa.

Jarek napisał:
Do niedawna uważałem, że pisanie o jakiejś rzece pomoże w jej ochronie - myliłem się. Ochrony jak nie było tak nie ma, za to rzekę nawiedzają potworne tłumy
Nie licz na to, że ochrona sama się zrobi z reklamy. To ludzie których boli bezrybie muszą się zebrać w jednym kole dedykowanym rzece lub jej odcinkowi i przestać myśleć o zawodach i dupie marynie, a zacząć o łowisku na specjalnych zasadach. Nie musi być OS, mogą być inne ograniczenia wędkarskiej presji, bardzo proste, pisano o tym setki razy.

A tak gwoli ścisłości, jeżeli gospodarz wody uważa, że jest w stanie prowadzić racjonlną gospodarkę, dając wędkarzom możliwość zabierania 2 - 3 ryb na dobę, powyżej 30 - 35 cm, bez żadnego limitu na łowisko, za 120 - 300 zł na rok, z podpisanymi porozumieniami zapraszającymi na darmowe łowienie wedkarzy z innych okręgów... to ja uważam, że taki gospodarz powinien z miejsca stracić łowisko. To jest zupełnie niepoważne podejście, aczkolwiek podoba się to publice, która później narzeka z kolei że ryb nie ma.... i koło się zamyka.

Czy jak ja napiszę na forum, że mój sąsiad nie ma alarmu w samochodzie a jutro ukradną mu auto, to ja będę odpowiadał za współudział? Tak jak mój sąsiad ma pilnować i chronić swoje auto przed złodziejami, tak samo gospodarz łowiska ustala zasady chroniące łowisko przed wyrybieniem. Po co w ogóle wymyślnono zawód ichtiologa? Skoro koła PZŁ potrafią policzyć sobie zwierzynę w łowisku by ustalić w stosunku do tego odstrzały, to chyba również ichtiolodzy potrafią oszacować ile ryb jest w łowisku?

Nawet na łowisku nokill trzeba brać też pod uwagę wędkarską presję i śmiertelność, zatem również tam ilość wędkarzy na dobę powinna być ograniczona... Ktoś mi mówił, że w Szwecji jest dobrze, ponieważ tam nieprawidłowości wyciągane są bardzo szybko na światło dzienne. W takim razie karty na stół. U nas na Krąpieli na łowisku nokill można stosować haczyki z zadziorem, ponieważ główny promotor nokill na tym łowisku... nie ma przekonania do haków bez zadziora. Jedna z ważniejszych zasad C&R może się bujać, bo kolega się jeszcze nie przekonał... spoko.

Wędkarze organizują się w towarzystwach i słusznie bo mając moc prawną mogą być partnerami społecznymi różnych państwowych instytucji by ochronić rzeczne ekosystemy. Ale dlaczego wędkarze w ogóle nie organizują się w kołach PZW by brać pod swoje skrzydła łowiska? Więc jak kogoś będzie drażnić najazd wędkarzy, to sobie z kolegami założy takie specjalne koło i ograniczy grabież natury. A jak komuś się nie chce zakładać koła, może z kumplami wstąpić do jednego i być w nim razem. A czy tutaj na forsie ludzie grupują się regionami w jednym kole? Większośc ma to w nosie, a z drugiej strony jest ciągłe oczekiwanie by o łowiskach milczeć, niezależnie od tego co wyrabia się w gazetach wędkarskich które są poza łatwą forumową krytyką.

Na koniec mała uwaga, miejmy trochę dystansu do samego siebie, swojej subiektywnej oceny i do tego forum.

P.S. A to też jest ciekawe: http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=88694&offset=0

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/19 08:18 przez dmychu.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 09:41 #15185

  • Jarek
  • Jarek Avatar
dmychu napisał:
Nie licz na to, że ochrona sama się zrobi z reklamy. To ludzie których boli bezrybie muszą się zebrać w jednym kole dedykowanym rzece lub jej odcinkowi i przestać myśleć o zawodach i dupie marynie, a zacząć o łowisku na specjalnych zasadach. Nie musi być OS, mogą być inne ograniczenia wędkarskiej presji, bardzo proste, pisano o tym setki razy.

Udało się Tobie coś takiego wprowadzić w życie?
Swego czasu prosiliśmy na forum o pomoc w pilnowaniu tarlisk, podawaliśmy do siebie namiary, pokazywaliśmy, że w rzece są ryby i warto ich pilnować przed kłusownikami, którzy są tam bezkarni, w chwilach wolnych biegaliśmy po rzece mimo, że ja osobiście mam na to bardzo mało czasu.
Odezwała się jedna lub dwie osoby ale generalnie nie zmianiło się nic.
Za to w sezonie był taki tłum jakiego nie było nigdy!
Udało się nam coś wywalczyć w ZO jakieś ograniczenia w wędkowaniu na tej rzece ale nie do końca takie jak chcieliśmy i osobiście mam obawy, że to nic nie zmieni.
Przy okazji naraziliśmy się komuś bardzo, zabrano nam legitymacje i odznaki strażników PSR.

A tak gwoli ścisłości, jeżeli gospodarz wody uważa, że jest w stanie prowadzić racjonlną gospodarkę, dając wędkarzom możliwość zabierania 2 - 3 ryb na dobę, powyżej 30 - 35 cm, bez żadnego limitu na łowisko, za 120 - 300 zł na rok, z podpisanymi porozumieniami zapraszającymi na darmowe łowienie wedkarzy z innych okręgów... to ja uważam, że taki gospodarz powinien z miejsca stracić łowisko. To jest zupełnie niepoważne podejście, aczkolwiek podoba się to publice, która później narzeka z kolei że ryb nie ma.... i koło się zamyka.

No i co w związku z tym? Udało się Tobie spowodować aby PZW straciło jakąś rzekę z tego powodu? A jeśli tak to czy jest tam teraz lepsza sytuacja?

Czy jak ja napiszę na forum, że mój sąsiad nie ma alarmu w samochodzie a jutro ukradną mu auto, to ja będę odpowiadał za współudział? Tak jak mój sąsiad ma pilnować i chronić swoje auto przed złodziejami, tak samo gospodarz łowiska ustala zasady chroniące łowisko przed wyrybieniem. Po co w ogóle wymyślnono zawód ichtiologa? Skoro koła PZŁ potrafią policzyć sobie zwierzynę w łowisku by ustalić w stosunku do tego odstrzały, to chyba również ichtiolodzy potrafią oszacować ile ryb jest w łowisku?

Ale czy to jest zarzut pod moim adresem i mi podobnych wędkarzy, że ichtiolog zatrudniony w PZW umie lub nie umie ocenić ile jest ryb w rzece?
Co z tego, że ichtiolog wie zapewne ile jest ryb w dajen rzece skoro władze ZO nic w tej sprawie nie robią i nie mają zamiaru robić?


Nawet na łowisku nokill trzeba brać też pod uwagę wędkarską presję i śmiertelność, zatem również tam ilość wędkarzy na dobę powinna być ograniczona... Ktoś mi mówił, że w Szwecji jest dobrze, ponieważ tam nieprawidłowości wyciągane są bardzo szybko na światło dzienne. W takim razie karty na stół. U nas na Krąpieli na łowisku nokill można stosować haczyki z zadziorem, ponieważ główny promotor nokill na tym łowisku... nie ma przekonania do haków bez zadziora. Jedna z ważniejszych zasad C&R może się bujać, bo kolega się jeszcze nie przekonał... spoko.

Czy to moja wina i mi podobnych wędkarzy?
Ja wypuszczam 100% ryb nawet tam gdzie nie obowiązuje C&R oraz stosuję haki bezzadziorowe.


Wędkarze organizują się w towarzystwach i słusznie bo mając moc prawną mogą być partnerami społecznymi różnych państwowych instytucji by ochronić rzeczne ekosystemy. Ale dlaczego wędkarze w ogóle nie organizują się w kołach PZW by brać pod swoje skrzydła łowiska? Więc jak kogoś będzie drażnić najazd wędkarzy, to sobie z kolegami założy takie specjalne koło i ograniczy grabież natury. A jak komuś się nie chce zakładać koła, może z kumplami wstąpić do jednego i być w nim razem. A czy tutaj na forsie ludzie grupują się regionami w jednym kole? Większośc ma to w nosie, a z drugiej strony jest ciągłe oczekiwanie by o łowiskach milczeć, niezależnie od tego co wyrabia się w gazetach wędkarskich które są poza łatwą forumową krytyką.

Czy powinienem spalić siedzibę redakcji czasopisma w którym napisano by o jakąś „tajną” rzekę? Wtedy będzie OK?


W zeszłym roku była podjęta próba utworzenia koła które miałoby w opiece wyłącznie rzekę Redę – niestety ZO PZW w Gdańsku się nie zgodził. jeśli wiesz jak to zrobić aby się udało to wspomóż kolegów którzy w tej sprawie działali.

Ja osobiście nie będę się angażował w tworzenia łowiska, koła czy innego tworu – nie mam odpowiedniej wiedzy na ten temat, nie mam środków, nie mam czasu, nie mam ochoty i paru innych rzeczy.
Jak będą wyłącznie takie łowiska o jakich marzysz to pewne będę tam wędkował bo nie będę miał wyboru. Ale teraz jeśli jest gdzieś łowisko gdzie są dzikie ryby, i jest ich całkiem sporo to pisanie o tym łowisku czy w gazecie czy internecie jest moim zdaniem przejawem bezmyślności.
Nie mam zamiaru Ciebie ani nikogo innego przekonywać do swojego poglądu i nie chcę aby mnie ktoś przekonywał do swojego odmiennego od mojego.
Jak zrobisz na takiej (obecnie „tajnej” i rybnej) rzece łowisko na którym będzie obowiązywał dzienny limit (ale sensowny) licencji przy odpowiedniej ochronie to pisz ile chcesz o tej rzece.
Ostatnio zmieniany: 2009/05/19 16:17 przez Jarek.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 09:55 #15186

  • browntrout
  • browntrout Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 49
  • Podziękowań: 3
dmychu napisał:
Jarku,
Reklama łowiska na forach jest w istocie dodatkowa, dobrze to ująłeś, bo w gazetach jest to reklama podstawowa.

Jarek napisał:
Do niedawna uważałem, że pisanie o jakiejś rzece pomoże w jej ochronie - myliłem się. Ochrony jak nie było tak nie ma, za to rzekę nawiedzają potworne tłumy

W 99% zgadzam się ze słowami Jarka.
A porównując reklamę łowiska w czasopiśmie do reklamy w internecie (szczególnie na często odwiedzanych forach wędkarskich) zdecydowanie Dmychu nie masz racji.
Czasopismo ma to do siebie że jest sobie na rynku przez miesiąc, później duża część nakładu trafia do kosza, na półkę, do piwnicy, a przede wszystkim czyta ją kilkanaście/dziesiąt tysięcy wędkarzy, z których tylko jakaś część interesuje się wodami łososiowatym, bo o nich teraz mówimy.
Wpis na forum, czytają zaś w 98% zainteresowani łososiowatym, mogą sobie na niego trafić dziś, jutro, za rok, pięć, a może i 15 lat.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 10:35 #15187

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Jarek napisał:
W zeszłym roku była podjęta próba utworzenia koła które miałoby w opiece wyłącznie rzekę Redę – niestety ZO PZW w Gdańsku się nie zgodził. jeśli wiesz jak to zrobić aby się udało to wspomóż kolegów którzy w tej sprawie działali.
Jarku,
czytałem o tym, ale niestety same pobieżne informacje. Ale jeśli chcesz możesz mi wysłać namiary mailowe na kolegów krórzy się o to starali na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. to będę wdzięczny. Drugie czerwone światło było dla kolegów którzy chcieli się zaopiekować Czernicą... to nie może tak zostać.

Ja osobiście nie będę się angażował w tworzenia łowiska, koła czy innego tworu – nie mam odpowiedniej wiedzy na ten temat, nie mam środków, nie mam czasu, nie mam ochoty i paru innych rzeczy.
Wystarczy, że wraz z kolegami wstąpisz do jednego istniejącego koła (i tak przecież gdzieś płacisz składki), a ci którzy będą mieli czas przejmą nad tym kołem kontrolę. Czas na podpisanie jakiegoś wniosku w sprawie łowiska do okręgu to chyba znajdziesz... nie mówiąc o tym, że władze w okręgu też można zmienić poprzez aktywne koła.

Jak będą wyłącznie takie łowiska o jakich marzysz to pewne będę tam wędkował bo nie będę miał wyboru.
Ale ja o nich nie marzę, bo tak naprawdę tęsknię za czasami gdy łowiska były mniej zadeptane. Uważam tylko, że z nadmierną presją należy radzić sobie systemowo, a nie poprzez jakieś milczenie, które i tak nie dotyczy gazet wędkarskich.

Ale teraz jeśli jest gdzieś łowisko gdzie są dzikie ryby, i jest ich całkiem sporo to pisanie o tym łowisku czy w gazecie czy internecie jest moim zdaniem przejawem bezmyślności.
To może ale nie musi być przejawem bezmyślności. Można też mieć jakiś cel, ponieważ nie w każdym okręgu istnieją blokady na szczeblu zarządu. Są również takie, gdzie to wędkarze nie wyrażają zainteresowania bo mają zapas mateczników. A przecież jak człowiek jest syty to częstokroć również nieskory do działania. Ale jak powiedziałem temat zdradzania łowisk na tym forum uważam za zakończony, ponieważ i tak skasuje to admin. Mówię tylko, że gazety mają swoje za uszami i jakoś mało kogo to razi. I jeżeli ktoś tępi promowanie ich w internecie a nie przeszkadza mu to samo w gazetach jest niekonsekwentny.


Browntrout napisał:
Czasopismo ma to do siebie że jest sobie na rynku przez miesiąc, później duża część nakładu trafia do kosza, na półkę, do piwnicy, a przede wszystkim czyta ją kilkanaście/dziesiąt tysięcy wędkarzy, z których tylko jakaś część interesuje się wodami łososiowatym, bo o nich teraz mówimy.
Wpis na forum, czytają zaś w 98% zainteresowani łososiowatym, mogą sobie na niego trafić dziś, jutro, za rok, pięć, a może i 15 lat.
Aby znaleźć jakieś łowisko na tym forum zainteresowani faktycznie mogą z łatwością skorzystać z wyszukiwarki. Jednakże w gazecie wędkarskiej łowca okoni i szczupaków siłą rzeczy natrafia na opisy pstrągowych łowisk co czasami skłania go do pojechania na nie, tak samo jak mnie podkusiły zdjęcia pięknych płoci by po latach przeprosić się ze spławikiem. Tak więc raczej za nowych bywalców łowisk odpowiadają gazety, które pokazują spektrum wędkarstwa.


W sumie sprawę rozstrzygnęłyby chyba badania naukowe... Tak czy siak, z promowaniem czy bez, nasze łowiska i tak stają się coraz bardziej zadeptane i musimy to powstrzymać organizując się w koła dla łowisk. Nie ma chyba innego wyjścia. Zabezpieczenie poprzez milczenie to jest prowizorka, dopuszczalna jeżeli ma trwać secon - dwa, czyli czas potrzebny do zebrania się kolegów w jednym kole. Natomiast obawiam się, że dla niektórych milczenie o łowiskach miałoby być remedium na nadmierną presję na zawsze... jeżeli spadnie ilość wędkarzy to zgoda, ale ja w sklepach wędkarskich stale widzę nowych adeptów bardziej sportowych metod połowu, to spinerek, to muszka... raczej albo się zorganizujemy, albo mamy przerąbane.


Ja mam jeszcze kilka miejscówek na dobre dziesięć lat bez wędkarzy. Ale do nich i tak dotrą ludzie, ze mną lub beze mnie... I co wtedy?



Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/19 10:47 przez dmychu.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 12:52 #15191

  • minkof
  • minkof Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 15
dmychu napisał:

Ja mam jeszcze kilka miejscówek na dobre dziesięć lat bez wędkarzy. Ale do nich i tak dotrą ludzie, ze mną lub beze mnie... I co wtedy?


Krzysiek, daj mi na nie namiary.

Z góry dzięki!

Tomek:)

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 13:18 #15192

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Zrobimy inaczej.

Dam ci namiary na taki matecznik, że się zesrasz... ale nie za darmo. Zbierz jeszcze 9 kolegów i pójdziemy razem do notariusza, gdzie zobligujecie się podpisać ze mną umowę, że założycie w określonym terminie koło PZW w celu utworzenia łowiska specjalnego na wodach krainy pstrąga i lipienia o zaostrzonych zasadach w eksploatacji ryb. W razie nie wykonania zadania, pobieram karę w wysokości 5 tys. złotych którą w całości przeznaczam na zakup narybku lipienia. I jak to będziemy mieć na papierze, to wtedy zdradzę ci moje mateczniki o których do tej pory nikomu nie mówiłem.

Tutaj pomoce dydaktyczne:
REGULAMIN
ORGANIZACYJNY KOŁA
POLSKIEGO ZWIĄZKU WĘDKARSKIEGO

Warszawa, październik 2002 r.

1. Zasady organizacyjne koła
§ 1.
(...)
3.1. Powołanie koła może nastąpić z inicjatywy własnej zarządu okręgu lub 10 osób, zwanych dalej inicjatorami.(...)
Źródło: http://www.pzw.rzepin.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=18&menu=21&strona=1


A tutaj informacja jak to zrobili inni:
(...)W 2005 roku Słupski Klub Wędkarstwa Muchowego „Trzy Rzeki” po długiej debacie podejmuje uchwałę o przeistoczeniu się w Koło Wędkarskie. Członkowie klubu doszli do wniosku, że należy szukać struktur organizacyjnych które dadzą większe możliwości rozwoju. Nowym prezesem zostaje Roman Sil. W 2006 roku już jako Koło Wędkarskie ZO PZW Słupsk występujemy z wnioskiem o przyznanie nam łowiska patronackiego na odcinku rzeki Łupawy w okolicach Damnicy. Wniosek po długiej dyskusji w okręgu przechodzi.(...)

Źródło: http://trzyrzeki.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=13&Itemid=27



Tyle jeżeli chodzi o moje warunki przekazania informacji:)

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/19 13:24 przez dmychu.

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 13:45 #15194

  • minkof
  • minkof Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 15
dmychu napisał:
Zrobimy inaczej.
Dam ci namiary na taki matecznik, że się zesrasz...

Co zrobię? Eeeee, wołałbym tego uniknąć.
ale nie za darmo.

Ej, no, Krzysiek, nie bądź taki, napisz po prostu. Przecież o kilku rzeczkach lekką ręką już napisałeś. Przestaję Cie rozumieć, jesteś za ujawnianiem miejscówek i jednocześnie przeciw? O ile dobrze pamiętam podobnie jest z "krajówkami"? Jesteś przeciw, ale korzystasz? Eeee, oświeć mnie, proszę...
Zbierz jeszcze 9 kolegów i pójdziemy razem do notariusza, gdzie zobligujecie się podpisać ze mną umowę, że założycie w określonym terminie koło PZW w celu utworzenia łowiska specjalnego na wodach krainy pstrąga i lipienia o zaostrzonych zasadach w eksploatacji ryb. W razie nie wykonania zadania, pobieram karę w wysokości 5 tys. złotych którą w całości przeznaczam na zakup narybku lipienia. I jak to będziemy mieć na papierze, to wtedy zdradzę ci moje mateczniki o których do tej pory nikomu nie mówiłem.

Ej, no, ja też jestem za ujawnianiem tajnych miejscówek! Tak się składa, że moje lekką ręką ujawniłeś w ocenzurowanym wątku, nie mam więc już czego ujawniać. Krzysiek, zawiodłem się na tobie... Czuję się oszukany... Domyślam się, że za chwilę napiszesz, że te miejscówki nie były wcale tajne, że kupa ludzi o nich wie, że na forach, w gazetach, srutututu...
Ktoś kto pokazał Ci te rzeczki nie był tak sprytny by najpierw latać do notariusza... Niezły z ciebie lisek:D

Oczywiście wielkie dzięki, za przekazanie tego czegoś, co nazwałeś "pomocą dydaktyczną"
Tyle jeżeli chodzi o moje warunki przekazania informacji:)

Powtórzę się, niezły z ciebie lisek, oj niezły:)


Tomek

Odp:Megalomania forów internetowych... 2009/05/19 14:10 #15195

  • minkof
  • minkof Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 15
dmychu napisał:
Może to tylko moja wyobraźnia, ale myślę, że bezrobotny "Jasio elektryk - alkoholik z Zadupia Wyżnego" prędzej dostanie od kumpla gazetę wędkarską sprzed miesiąca, niż pojedzie do miasta aby przeglądać posty w kafejce internetowej:laugh:


Jeszcze jedno w odniesieniu do zwrotu, którego użyłeś w tytule, megalomanii znaczy. Czy uważasz się za lepszego od Jasia elektryka - alkoholika z Zadupia Wyżnego?

Myślisz, że jegomość sprzedający samusy via Internet ma problemy z korzystaniem z komputera i sieci? Myślisz, że takie problemy mogą mieć nabywcy tychże? Oj Krzysiu, Krzysiu...
Ostatnio zmieniany: 2009/05/19 14:35 przez minkof.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.103 seconds