Grzegorz,
Zgoda nie polega na tym, by jeden drugiego ślepo słuchał. Poza tym jeżeli nie czujesz jakie są cele niektórych ludzi, to możesz dalej tracić swój czas, chyba że twoje cele są takie same - wtedy będzie wszystko w porządku. Model mało wypromowanych łowisk, chronionych siłami społecznej straży rybackiej zupełnie mi nie odpowiada i nie będę tego wspierał swoimi siłami, bo mi na take szarpaniny szkoda czasu. Myślami jestem w modelu łowisk wypromowanych, zabezpieczonych i pilnowanych przez starżników opłacanych za pieniądze. Nikt ci nie każe grać w moim zespole, a wierz mi, że powoli bo powoli ale znajduję mimo wszystko ludzi otwartych na łowiska patronackie. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza i wierzę, że kiedyś sobie dobrze połowisz na takim łowisku. Słyszałem, że masz rękę do mokrej muchy, a łowiska które mnie ostatnio interesują aby coś na nich zrobić, są stworzone do tej metody.
To nie jest tak, że ludzie z towarzystwa mają jakąś specjalną cechę, dzięki której się poróżniliśmy. Z moimi poglądami nie zgadza się większość pstrągarzy w Polsce. I ja nie piszę na forach by stale się kłócić z oponentami, tylko by znaleźć ludzi sobie podobnych. I w swoim tempie ich znajduję, a ty nie musisz się tym w ogóle przejmować.
A ostro i skrajnie piszę wyłącznie w tym celu, aby się do mnie nie przyklejali ludzie stojący okrakiem, nie wiedzący czego w życiu w ogóle chcą. Jak ktoś już ze mną zacznie w coś grać, to będzie dokładnie wiedział czego się spodziewać. Być może gdybym napisał, że szukam fajnych muszkarzy którzy kochają przyrodę, to nazbierałbym ich więcej. Tyle tylko, że przy pierwszym projekcie wszystko rozpadłoby się w drobny mak. Tak samo jak bardzo szybko zwalniają się z pracy ludzie, którzy nie przedyskutowali z pracodawcą co mają robić i za ile mają robić.
Ja dobrze Grzesiu wiedziałem co należy mówić i co należy pisać by być lubianym i akceptowanym. I wiem to do dzisiaj. Pamiętaj, że ja to wszystko robię świadomie i z premedytacją. Mnie po prostu nie interesuje zagłuszanie tego co we mnie siedzi, niezależnie od tego jaka by nie była wspaniała atmosfera gdybym gryzł się w język. Taki jestem, choć wiem doskonale, że mógłbym być lubiany w towarzystwie. Zbyt łatwo potrafię czytać ludzi. Miałbym tylko jeden problem, nie potrafiłbym sobie z satysfakcją rano spojrzeć w lustro.
I nie denerwuj się tak, bo ludzie są różni i mają różne gusta.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek