Ja wam powiem że dużo rzeczy mnie zaskakiwało wyławianych z rzek ale ostatnio pobili rekord, mianowicie na odcinku nizinnym rzeki Por w miejscowości tworyczów. Zaczełem jak zawsze za elektrownią w stronę mostu odcinka nizinnego zaraz za skarpą betonową jak kojarzycie bo tam zawsze miałem sporo brań w tym tego dnia 49 cm ciut dalej. Idę ciupke dalej jeden rzut pod brzeg, po czymś ciągnę, drugi rzut i znowu to samo, jeszcze pare rzutów i dalej ciągam po jakimś sznurze, poddenerwowany schodzę pod brzeg zwijam powoli żeby złapać żyłkę była tak gruba że u nas na wiśle sumów się na taką nie łapie, do niej doczepiona była bombka pod nia haczyk oliwka i 4 kotwice, wyciągnięte poplątałem i wywaliłem w krzaki bombke złamałem, następnego dnia zaszedłem w to miejsce bombki i sprzętu już nie było, ale za to spotkałem zajebiscie miłego gościa który łapał ciut dalej i twierdził że tu nie wolno łapać, nie raz sprawdzany byłem w tym miejscu co ciekawe on też łapał na bombki niestety nie miałem już siły w 30 stopniowej temperaturze ciągnąc dalej z nim kłótni ale ogólnie patrząc i przyjeżdzając tam ostatnimi czasy stwierdzam że por nizinny zostanie z czyszczony w ciągu roku jak będą tam łapały takie osoby i w taki sposób.