TEMAT: Maksymalna ryba na minimalny sprzęt

W oczekiwaniu na nowy sezon, mając w planach "odchudzenie" zestawu trociowego postanowiłem zapytać Was o największe ryby, które wyholowaliście używając delikatnych zestawów (linek, wędzisk itp.).
Zacznę od siebie - szczupak 68 cm używając żyłki 0,14 i wędziska o cw max do 10 gram.

troć 5,30kg. żyłka 0,20. wyrzut do 20g. to był przyłów, chodziłem za pstrągiem.

Srebrna samica troci 72cm długości, żyłka o.14 mm i kijek do 15 gram.

Szczupak 73 cm na wklejankę do 8 gr żyłka 0,16 i okoń 46 cm 1,57 kg na taki sam zestaw.
Kiedyś w debiucie na Redzie łowiłem wędką 3-15 gr, żeby było śmieszniej to Jaxon Jig Ultra Classic (mam ją do dziś chyba ma 15-16 lat) na woblera "patyczka" 3 cm i zeszła mi troć dobry metr przy podbieraniu bo popełniłem błąd debiutanta i zamiast poluzować hamulec to go podkręciłem. Hamulec był kiepski i oddawał żyłkę "skokowo" i popłynęła sobie z woblerkiem a miałem ją 7 razy przy nogach.....
Ryba życia na patyczek...

Ryba życia na patyczek - czyli wędka 3-14 gr i na "patyczaka" z malutkimi kotwicami.
Chyba musiał jej stanąć w poprzek w pysku bo tak małe i delikatne kotwice powinna rozgiąć lub zgnieść przy braniu...

Panowie,
Trzeba się wstrzelić ze sprzętem w metodę, warunki, ryby, łowisko itd. I tyle. Dlatego ja na jelca schodzę z klasy #5 na bardziej adekwatną klasę AFTMA #2.

A łowienie troci kijkiem okoniowym, to szczerze mówiąc lekka przesada:laugh: Rozumiem, że był to przyłów, podczas połowów pstrągowych?

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Na kijaszek Balzera bodajże do 15 albo 18 g, żyłka 0,18, obrotówka 00 efzeta, walnął sum taki z 1,5m.Widziałem go dopóki nie wyszedł na pełny nurt wiślany.Byłem na kamienistej rafce oczywiście bez butów na bosaka.I tak bym go nie wyjął, a przynęte poprostu wypluł.
Dzień wcześniej na ten sam zestaw winnym miejscu wyjąłem sandała 6,4 kg.
Ech co za emocje i to dzień po dniu, bezcenne.
Pozdrawiam

Ja mialem 10 minut na Sanie głowatke na kijek 15gram, łowilem na 3-4 cm wahadelko. Były 2 turbiny i z tych emocji mialem tak miekkie nogi ze z 45 minut przechodzilem na moj wlasciwy brzeg zaliczajac 2 gleby:laugh:

Dmychu - gdy zaczynałem spinningować to nie miałem od kogo się uczyć. W Helu nikt znajomy nie spinningował, nikt nie jeździł na pstrągi, nikt mi nie powiedział że na dolnej Redzie potokowce wtedy raczej nie występowały za to trocie owszem. Nikt też nie powiedział o tzw. prawie frajera , więc w debiucie miałem hol ryby o jakiej teraz mogę sobie pomarzyć i pogadać przy browarku w listopadowe wieczory. Pozdrawiam.

Głowatka 72 cm na kij spiningowy 10-30 g tak z braku laku a widziałem, że zaczeły żerować więc zacząłem próbować i się udało. Na woblera około 12 cm więc rzucało się ciężko.
I jeszcze pstrąg 54 cm na 0.10 na pedałka na kiju 3. Tak się wyginał, że pod prąd nie dało sie ryby podciągnąć i trzeba było za nią schodzić