Dla równowagi, albo raczej przeciwagi, trzeba założyć wątek "maxymalna ryba na minimalny sprzęt - porażki"
Igo, pomysł fajny, historie też pięke, i dużo adrenaliny, ale powinieneś wziąć pod uwage, że konieczne będzie zejść z rozmiarem przynęty, inaczej na tym zestawie mocno wygnie szczytówkę, poza tym jeśli tego nie zrobisz to sporo stracisz na zaczepach. Drugie ale, wogóle nie sprawdzi się taki zestaw na wyższej, mętnej wodzie. Trzecie ale, ryba musi umrzeć na haku, żeby można ją było podebrać.
Nie chcę zniechęcać, bo złowienie troci takim zestawem to niezła frajda, trzeba jednak pamiętać o tym, że to trochę jakbyś zmienił technikę połowu. Inaczej trzeba się ustawić na wodzie, inaczej dobierać przynęty i je prowadzić. Biorąc pod uwagę, że łowisz trocie od niedawna i że używasz kijaszka "dość" dużego kalibru, spróbuj na początek jakimś 35-40 gramowym kijkiem z żyłką 25-28, może masz taki w arsenale. Takim sprzętem będziesz mógł użyć średnich i mniejszych przynęt trociowych, nie nadwyrężając zestawu. Posłuży ci dłużej niż delikatny kij, który na trociwaniu w zimowych warunkach poprostu łatwiej uszkodzić.
Niezależnie co zdecyzjesz, życzę Ci powodzenia.
Ps
jak będziesz coś kupował, węź jakiś kijek w pożądnym oplocie, poza tym, że są wytrzymalsze mają jeszcze tą zalete, że są "sprężyste".