Na temat przyponów można napisać książkę. Przerobiłem wiele rodzajów i doszedłem do wniosku, że prostota jest najlepsza. W przypadku suchej można robić klasyczny łącząc odcinki różnej grubości. Można samemu zrobić pleciony (sposób opisany jest w wątku "z pamiętnika muszkarza") Możńa stosować gotowy pleciony, który uważam osobiście za najlepszy. Przejście z przyponu żyłkowego na pleciony to jak przesiadka z malucha na mercedesa. Ze swojego doświadczenia mogę napisać, że łowiąc na pomorzu nie trzeba przesadzać z cienką żyłką. Nie zaobserwowałem żadnej różnicy w ilości wyjść w zależności od tego czy muszka dowiązana jest do 0,10 czy 0,14. Faktem natomiast jest, że im cieńsza żyłka tym mucha zachowuje się naturalniej. Przy jętce minimum to 0,16 choć osobiście łowię nieco grubiej. Przy mokrej muszce nie bawię się w żadne skomplikowane przypony. Dwa odcinki żyłki: długi 0,16, krótszy połączony węzłem zderzakowym 0,14 i tej samej grubości krótki troczek na skoczka. Jeśli spodziewamy się pstrągów to można nieco podwyższyć grubość. Streamer to jeden kawałek od 0,5 do 1,5 m zyłki 0,18 - 0,20 ale można i mocniej. Przypon do nimfy podobny do tego od mokrej muchy. Zasada jest taka: im cieńsza żyłka tym szybciej udaje się sprowadzić nimfy do dna. Grubość nie ma specjalnego wpływu na brania, ma natomiast na szybkość tonięcia much, a to z kolei przekłada się na brania. Czyli, jeśli uda nam się sprowadzić muchy na 0,20 nie powinno być problemów z braniami. Osobiście łowię jednak 0,16 i 0,14 troki.