W związku z pogarszającym się pogłowiem ryb szlachetnych na terenie naszego kraju, pragnę otworzyć w tym roku wątek poświęcony łowieniu ryb z rodziny Leuciscus na muchę.
Gwoli przypomnienia, wybór mamy następujący:
Leuciscus cephalus - KLEŃ
Leuciscus idus - JAŹ
Leuciscus leuciscus - JELEC
Myślę, że sportowy i szlachetny charakter wędkowania na sztuczną muszkę kleni, jazi i jelców w naszych pięknych rzekach, stanie się przyczyną do inspiracji wielu adeptów metody muchowej. W oparciu wyłącznie o salmonidy wędkarstwo muchowe w Polsce nie może rozwijać się bez zmartwień i stresu wynikającego z coraz większych dziur w populacjach ryb szlachetnych.
W przypadku ryb z rodzaju Leuciscus, zasiedlają one kilkakrotnie razy większy kilometraż naszych dorzeczy, zwykle występując tam gdzie występują pstrągi i lipienie oraz w wielu innych miejscach gdzie na próżno już szukać ryb z płetwą tłuszczową.
Ryby te w cieplejszych porach roku aktywnie zbierają susz z powierzchni wody, stając się tym samym nie lada atrakcją przy połowie na najbardziej spektakularną metodę łowienia jaką niewątpliwie jest sucha mucha - królowa metody sztucznej muchy i wędkarstwa w ogóle.
Większa dostępność do zasobów ryb takich jak kleń, jaź i jelec, wynika z tego, że ich niewielkie walory kulinarne nie budzą tak powszechnej żądzy kłusowniczo - wędkarskiej, jaką budzi różowe mięsko ryb szlachetnych.
Myślę, że piękne Leuciscusy będą w czasach końca tymi rybami, które jeszcze wywołają radość na naszych spragnionych wędkarskiego szczęścia twarzach. Tym bardziej, że ani stan środowiska naturalnego ani szalejąca w tym roku śmierć wśród naszych wędkarskich towarzyszy jak też ostatnia katastrofa samolotu w Smoleńsku, nie są tymi czynnikami, które mogłyby nas rozweselać.
W ostatnich dniach wielu z nas odechciało się łowić. Zachęcam do powrotu nad wodę. Do życia budzi się jak co roku przyroda. Przyroda i jej niezaprzeczalne piękno pozwolą lepiej nam przemyśleć pewne ważne sprawy dotyczące rzeczy zasadniczych w ludzkim żywocie. Idźmy na ryby, ale nie łówmy cały czas biczując wodę. Wspomnijmy czasem tych którzy odeszli, spójrzmy na wieczny cykl życia i śmierci w przyrodzie i zauważmy łaskawie, że jesteśmy tej przyrody nieodłączną częścią.
Życzę pięknych chwil z muchówką w ręku za jelcem, kleniem i jaziem w tym roku. Zapraszam tym samym do zgłaszania swoich muszkarskich sukcesów w łowieniu tych uroczych ryb. Złów i zamedytuj.... cokolwiek to znaczy.
Wątek ma charakter podobny do tematu "Połowy 2010", ale dedykowany jest dla jazi, kleni i jelców złowionych metodą sztucznej muszki. Temat stworzony jest po to, aby zbytnio nie "białorybić" w temacie "Połowy".
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek