Być może brakuje mi doświadczenia, ale w połowie troci/łososia w Polsce, jeśli ktoś powie mi ze słicz jest lepszy od klasycznej wędki 13-14 stopowej chyba umrę z żalu.
Gdyby ktoś zabrałby z mojego kija 7/8 długości 13,3 stopy 50 lub 70 centymetrów to moje szanse spadłyby drastycznie. Nie mógłbym tak długo prezentować muchy w nurcie, a moja cierpliwość podczas rzutów z brzegu z wysoką trawą lub trzcinami byłaby bardzo często doprowadzana do skraju wytrzymałości.
Słicz widzę jako lekki DH na rzeki w których można sobie pobrodzic delikatnie do łydek, ale za cholerę nie widzę tego na mojej Łebie i prawie każdej trociowej pomorskiej rzece, gdzie głębokość wody przy samym brzegu powoduje, że wejście do niej i próba brodzenia jest absurdem.
Podsumowując, nie napalajcie się tak na te słicze, bo to tak na prawdę nic fajnego.
Mieliśmy to kiedyś na Łupawie z Andrzejem R. latem i po kilku rzutach Andrzej spacyfikował wracając po normalną klasyczną dwuręczną wędkę, a obrzyn został w samochodzie