Łukasz Bartosiewicz napisał:Nie lubię tej intensywnej rójki chruścików. Na Bobrze w okolicy Wlenia wypada ona przeważnie na początku maja (w górach nawet w maju topi się śnieg, a woda w Bobrze jest wtedy jeszcze bardzo zimna). Ryby przeważnie mają gdzieś te zielone chruściki. W tym okresie nie mam za dobrych wyników (czasem połowię, a czasem nie). Nic nie pomaga. Czasem pomiędzy chruścikami spływają pojedyncze spore jętki. Zauważyłem, że pstrągi wolą te pojedyncze jętki od chruścików.
Ciekawa sprawa. Ja od siedmiu lat rejestruję wszystkie moje wyprawy wędkarskie, zawsze mam ze sobą termometr (pozostałość po akwarystyce
, i prawie za każdym razem mierzę temperaturę wody. Otóż w pomorskich rzekach w maju moje pomiary oscylowały pomiędzy 9 i 13 st. C. Tak więc w odróżnieniu do górskich rzek, temperatura jest optymalna dla żerowania pstrągów. Kolejna nauka, że doświadczenia nabyte w jednym regionie, nie zawsze się sprawdzają gdzie indziej. Podobnie, jak to napisał Jarek, rzecz się ma z March Brown
Ja tak sobie postanowiłem, że w marcu po spłynięciu wielkiej wody, będę na każdej wyprawie próbował łowić na suchą muchę, sam jestem ciekaw co z tego wyniknie
Na suche muszki można też łowić w zimie (styczeń, luty). W pogodny (czyt. słoneczny) dzień wielokrotnie sprawdzały mi się mikro muszki na hakach 18-20 (tułowik z pawia, jeżynka z koguta grizzly na końcu i początku muszki albo na całym tułowiku). Łowię na nie na odcinkach ze spokojną dość głęboką wodą oraz na płaniach. W najchłodniejszy ale słoneczny dzień, w którym udało mi się nieźle połowić na sucha muchę około południa było -7/8 stopni.
Takie opinie powtarzają się dość często. Teraz do końca roku ma u nas chwycić mrozik, i ma nie padać. Jeśli tak będzie, to jest szansa, że tuż przed sylwestrem woda się ładnie wyklaruje i obniży. Może uda mi się jeszcze wtedy rzutem na taśmę wyskoczyć na ryby, spróbuję tych mikro jętek, które nawiasem mówiąc roją się teraz około południa.