Hej, akurat na Łebie się wychowałem i dwuręczna pała na tej rzece jest nonsensem.
Ze względu na ciężar, nieporęczność i zbędną długość, kije dwuręczne zupełnie odradzam na takich rzekach! Co innego jednoręczny z małym dopalaczykiem to tak, jak najbardziej.
A obecnie śmigam Winstonem B II X 10` #7, przedtem Abu 10` 7-8 z dorobionym dopalaczykiem.
Można chodzić z armatą na króliki, tylko po co?
Po co ładować się z 12` lub 15` badylem na rzekę o średniej szerokości 10-15 metrów?
Spey i dwuręczne kije to zabawki duże, szerokie rzeki, no ale trzeba być przecież trendy
Podsumowując. Na Łebę i mniejsze rzeki 3 metry i klasa 7-8.