Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Kącik miłośników muchówek tradycyjnych

Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 04:05 #49697

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Szanowni Koledzy,
Być może niektórzy z Was czują czasami sentyment do wędzisk muchowych z dawnych lat o klasycznej głębokiej akcji? Klejonki, szklaki, wędki kompozytowe... kiedyś właśnie takie muchówki dominowały na rynku. Trudno było dostać wędzisko o szybkiej akcji. Dziś sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Producenci prześcigają się w blankach wysokomodułowych i naprawdę trzeba dobrze poszukać, żeby znaleźć coś dla siebie o wolnej akcji. Temat jest w każdym razie niszowy, a rynek zalały wędki fast, albo jeszcze lepiej x-fast.

Na pewno ludzie łowiący w morzu albo na dużych rzekach mają wielką radochę, posyłając szybkim kijem 25 m linki muchowej przed siebie. Wykonanie tej operacji klasyczną muchówką kosztowałoby o wiele więcej wysiłku. Ale przecież nie zawsze łowi się w morzu czy na Sanie. Wielu z nas zagląda też na mniejsze rzeczki pstrągowe, a wtedy oddawanie rzutów na dużą odległość jest już niepotrzebne.

Oczywiście należy się cieszyć z tego, że człowiek wynalazł szybkie kije muchowe. Przyjemnie jest sobie rzucić to tu, to tam nie ruszając się z miejsca na rozległej lipieniowej płani. Ale gdy łowimy na mniejszej rzeczce i wykonujemy rzuty na mniejszą odległość, to już ten nasz szybki kijek - dobry w wąskim zakresie ładowania blanku - nie spisuje się najlepiej. Szybki kij musi mieć trochę tej linki w powietrzu by zaczął pracować. A miękki kij zapracuje nawet na sucho... a więc tym bardziej z linką o długości 2, 3 czy 5 metrów.

Zapraszam wszystkich fanów miękkich kijów muchowych do tego wątku. Nie chodzi o to, żeby wszystkie kije fast wyrzucić zaraz na śmietnik. Mają swoje zastosowanie, jest to narzędzie dalekiego zasięgu - czasami bardzo potrzebne. Ale jeśli duży zasięg nie jest wymagany... można przecież wrzucić na luz... czyli "przełączyć się" na akcję slow.

Rynek, choć bardzo ubogi w klasyczne kije muchowe, ma bardzo dużą rozpiętość cenową. Zabawa zaczyna się od szklanych kijów Eagle Claw za ok. 30 dolarów, poprzez subtelne Lamiglasy, eleganckiego Scott'a F2, aż po klejonki w cenie 10 tys. złotych. Jakość tych wędek ma podobną rozpiętość. Mają jedną wspólną cechę - można nimi bardzo przyjemnie łowić na mniejszych dystansach, z łatwością tworzyć rolki i holować ryby często na pełnym ugięciu kija.

Tyle słowem wstępu w tym wątku. W następnym poście artykuł z zagranicznego bloga.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/11/19 05:44 przez dmychu.

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 04:39 #49698

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Author: Cameron Mortenson
Title: The Eagle Claw Featherlight Series
Translate: Dmychu
Info: Published with the approval of Cameron Mortensen


Seria Eagle Claw Featherlight

Kiedy zacząłem łowić na sztuczną muchę, moją pierwszą wędką była siedmiostopowa Eagle Claw Featherlight połączona z prostym kołowrotkiem Martin z cylindryczną linką muchową. Nigdy bym nie przypuszczał, że jasnożółty kij tak głęboko zakorzeni się w moim muchowym DNA, ale niemal dwadzieścia lat później, tak się zafascynowałem trzymając Featherlight nowej generacji, jakbym trzymał wędkę dziesięć razy droższą.



Zawsze lubiłem linię wędek Featherlight i na pierwszy rzut oka wydaje się, że Eagle Claw ponownie podjął historycznie dobrą ideę i uczynił ją jeszcze lepszą. To prawda, że jest w nich teraz trochę grafitu, ale aktualnie rzuca się nimi bardzo dobrze. Nieznacznie szybsza akcja blanku powinna pomóc, by przestała uchodzić za „obwisłą” i słabo rzucającą wędkę.



Jestem naprawdę zaskoczony z powodu wstawienia metalowych elementów i drewna wiśniowego które jest użyte przy uchwycie. To całkiem miłe jak na wędkę za 30 dolarów. Zastosowane lakierowanie omotek jest trochę nierówne, ale naprawdę nie można spodziewać się perfekcji w wędce muchowej za tą cenę.



Jestem bardzo zadowolony widząc, że zostały zachowane omotki ze złotego mylaru i Eagle Claw nie próbował modernizować serii. Dwa odcienie korka rękojeści, wstawienie drewna i metalowe elementy uchwytu są już wystarczająco „nową szkołą”, zaś czarno zakończone omotki przelotek i mylar efektownie zachowują „starą szkołę”.



Polecam Eagle Claw nie po to by ciąć koszty i dać się omotać serią Featherlight, jako jedynie słuszny kierunek. Zawsze myślałem, że oni robią wędki muchowe wyglądające jak spinningi. To jednak są wędki muchowe w każdym calu.



Jedna rzecz którą chciałbym przekazać po tym jak rzucałem wszystkimi spośród omawianych trzech wędek muchowych jest to, że ich klasa rzutowa wydaje się być blisko górnej granicy opisu wagi linki na każdej wędce. Wędka długości 6'6" lubi linkę 5DT, 7' rzuca z gracją linką 6WF, a ośmiostopową wędkę Featherlight czuję bardziej jako 6/7, niż 5/6 opisane na blanku. Używam do niej linki Bass Taper 7WF i rzuca muchami na bassy jak armata.



Choć moja recenzja muchówek Eagle Claw z serii Featherlight to tylko początek, kilka słów podsumowania na temat tych wędek. W mojej głowie cała seria muchówek Featherlight to duża uciecha. Wciąż są one jasnożółte ale nieco mniej jaskrawe. Podoba mi się to. Nie są też drogie. Całkiem fajna jest również linijka narysowana na dolnej części blanku. Będziesz się cieszył tą muchówką i nawet się nie zmartwisz gdy twoje dziecko wrzuci tą wędkę do wody. Te wędki aż się proszą by je zabrać ze sobą na ryby, albo przynajmniej wrzucić na tył samochodu, gdzie będą zawsze gotowe do improwizowanych wypadów muchowych.


The Fiberglass Manifesto


###############################################################


To tyle. Kiedyś natknąłem się na tego bloga, gdzie jak widać nawet są hasła typu "Glass not dead" :) Napisałem więc maila do Camerona, czy mogę opublikować jego artykuł na polskim forum wędkarskim, gdyż jak się wyraziłem... mieszkam w kraju gdzie większość łowi na muchówki fast i w sklepach są prawie tylko fast i ja już tego fast mam trochę dosyć, bo dosłownie nie ma czym w Polsce rolki porządnej zrobić ;)

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/11/19 12:20 przez dmychu. Powód: Literówka

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 06:28 #49701

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Przepraszam, ale przed chwilą napisał do mnie Cameron i powiedział, że ogólnie to "looks great" :)

A skoro było o "dolnopółkowym" Eagle Claw, to teraz "górnopółkowy" Scott F2. Uśmiałem się jak zobaczyłem na targach to zwariowane logo "Glass is not dead"




F2



http://www.scottflyrod.com/catalog/view/F2


P.S. Całą noc przeglądałem sobie oferty szklaków na świecie. Wydaje mi się, że powoli wrócą do łask. Szybkie kije, które się tak w ostatnich latach wysypały na rynek, "nie obsługują" najlepiej wszystkich sytuacji nad wodą.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/11/19 12:48 przez dmychu. Powód: Poprawienie linku do Scotta F2

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 07:50 #49703

  • Fatso
  • Fatso Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 139
  • Podziękowań: 14
Wiosną przyszłego roku (dopiero wtedy dostanę blank) uzbroję sobie Lamiglasa - szklanego króciaka (1,90m) do linki 3. Będzie dobrze :lol:
Pzdr,
Fatso

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 08:33 #49704

  • kwiat
  • kwiat Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 52
Dobrze Krzychu, że propagujesz "slow fishing" - może jakaś część młodzieży zauważy wyższość wolnych wędek nad szybkimi w pewnych ("ciasnych") sytuacjach...
Poniżej dorzucam moje 3 grosze:
forum.fly-fishing.pl/viewtopic.php?f=16&t=2942
pzdr
kwiat

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 09:26 #49707

  • costi
  • costi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Skagopuunkka
  • Posty: 95
  • Podziękowań: 3
Wpisuję się oficjalnie do klubu miłośników wędek tradycyjnych:)
Dla mnie największym ich atutem jest brak pośpiechu w łowieniu, Nerwowe ruchy niewskazane - pełny luzzzz... Jakoś tak strasznie odpoczywam łowiąc "wolniakami" choć nie powiem łowienie szybkimi wędkami ma również swój urok ( może nie łowienie ale rzucanie samo w sobie sprawia przyjemność ).
Jest tu na forum jeszcze jeden taki "wolniak" - pewnie się ujawni. Kiedyś kumpel nad wodą powiedział mi, że obserując nas ( mnie i tego, który się ujawni ) miał wrażenie jakbyśmy łowili w zwolnionym tempie:P

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 12:01 #49713

No dobra, to się ujawniam :)
Też lubię wolne kije do suchej muszki, może nie koniecznie szklaki. Lubie rzeczy nowoczesne.

Początkowo lubiłem kije szybkie, uważałem, że im kij szybszy tym lepszy. Moje nastawienie zmieniło się radykalnie, po wzięciu do ręki superfina i to z tych pierwszych serii. Kij sam rzucał, nie męczył ręki, a hol dostarczał doznań, których wcześniej nie znałem.

Łowienie wolnym kijem w małej, zakrzaczonej rzeczce "na majówce" to moim zdaniem esencja esencji flyfishingu, a swoisty slowmotion pozwala mi się zgrać z otaczającą mnie przyrodą.

Niech nikt minie nie posądza o żaden ekstremizm. Lubię też szybkie kije ale wykorzystuję je do innych metod oraz do suchej muszki w wydaniu jeziorowym.

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 13:13 #49717

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Fatso napisał:
Wiosną przyszłego roku (dopiero wtedy dostanę blank) uzbroję sobie Lamiglasa - szklanego króciaka (1,90m) do linki 3. (...)

Oj, ukochany Lamiglas... kiedyś miałem fajnego Lamiglasa z pracowni X-Rods, którego pięknie i subtelnie uzbroił mi Daniel w super delikatne przelotki i przezroczystą omotkę. Ależ to był kijek, chyba najlepszy jaki miałem w kategorii "kij do suchej". Niestety późniejsze zawirowania zawodowe kazały mi go sprzedać. Ale kij jest warty polecenia. Wychodzę na prostą, więc mam nadzieję, że szybko wrócę do tematu.

A jestem ciekaw kto z Was łowi czasami miękkimi wędkami na streamera lub na mokrą muchę? Chodzi mi o wędki w klasie #5-8. Jak się sprawują przy takim łowieniu? Wszak wolne kije to nie tylko sucha muszka.

Kiedyś łowiłem na streamera na kompozyt 8' #7. Był świetny na małe rzeki, ale na Sanie już nim nie porzucałem. No ale wiadomo, nie ma kijów uniwersalnych. Na Kwisę i górny Bóbr był bardzo dobry. Szczególnie fajnie robiło się rolki w gęstych łozinach koło Ptaszkowa (o ile jeszcze te łoziny istnieją, nie byłem tam już chyba z 10 lat). Linka WF 7, nawet gdy było jej tylko 4 metry poza szczytówkę, dostawała od miękkiego kija odpowiednią energię i fajnie przetaczała się przez wodę i wyrzucała tłustego 12 cm muddlera do przodu. Te 8 stóp to już była granica operowania "skośną rolką" pod krzakami. I kiedyś mi spod takiego nawisu łozin skoczył na Kwisie piękny pstrągal, ale niestety nie trafił w przynętę. Widok przetaczającego się ciała tej ryby pamiętam do dziś...

Kwiat napisał:
Dobrze Krzychu, że propagujesz "slow fishing" - może jakaś część młodzieży zauważy wyższość wolnych wędek nad szybkimi w pewnych (;)"ciasnych" sytuacjach...

Costi napisał:
Jakoś tak strasznie odpoczywam łowiąc "wolniakami" choć nie powiem łowienie szybkimi wędkami ma również swój urok ( może nie łowienie ale rzucanie samo w sobie sprawia przyjemność ).

Łukadsz Bartosiewicz napisał:
Niech nikt minie nie posądza o żaden ekstremizm. Lubię też szybkie kije ale wykorzystuję je do innych metod oraz do suchej muszki w wydaniu jeziorowym.

No tak Panowie, widzę tutaj trzy dojrzałe opinie, do których wędkarz muchowy musi po prostu dorosnąć. Przyznam się, że kiedyś byłem właśnie ekstremistą, raz kijków wolnych, późnej szybszych, później znów wolnych... ale teraz coś zrozumiałem. Dlaczego właściwie kiedyś porzuciłem miękkiego króciaka? A... bo widziałem Jurka Wiśniewskiego z Wrocławia na "muchowym" odcinku kanału przeciwpowodziowego, jak machał pod brzegi i niewiele ruszał się z miejsca. Kupiłem sobie wtedy szybszy kij i też starałem się tak machać ze środka pod nawisy traw, gdzie siedziały grube i płochliwe klenie, których za za cholerę nie mogłem podejść, a na długim dystansie gasł mi miękki kij. Jak przyjechałem na Pomrze, to zacząłem się wkurzać "kikutowatą akcją" szybkiego kija, gdy miałem 6 m linki na wodzie i chciałem zrobić rolkę pod nawis, to nie czułem żeby kij w ogóle pracował. Ale zaraz! Chwileczkę... przecież to, czy kij był dla mnie przyjemny czy nie, zależało od dopasowania się do warunków i sposobu łowienia.

Kącik założyłem po to, by ożywić zainteresowanie takimi wędkami. Bo jak człowiek pójdzie do sklepu, to zwykle na półkach zalegają wędki mod i fast. Trudno znaleźć ot tak sobie miękką muchówkę.

Fora internetowe mają dziś rolę "rynkotwórczą", choćby w przypadku mody na morskie trocie. Ja bym chciał aby było też trochę mody na wolne kije muchowe, bo dzisiejszy rynek tych wędek jest trochę jakby na marginesie. Powoli się budzi :) A i człowiekowi będzie przyjemniej, gdy po wejściu do sklepu pytając o wolną wędkę muchową, nie dostanie od sprzedawcy samych szybkich do pomacania.

Utarło się powiedzenie wśród handlowców, że wędki szybkie i wysokomodułowe są nowoczesne. To słowo wytrych, pozwoliło zepchnąć te "starodawne" do lamusa. Z dzisiejszego punktu widzenia, można powiedzieć, że wędkarze i rynek trochę za daleko się zagalopowali. Na szczęście coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać uroki i zalety zarówno wędzisk nowoczesnych, jak i tradycyjnych. To dobrze rokuje na przyszłość, jeśli chodzi o ofertę i dostępność całego spektrum wędzisk muchowych. Nie każdy bowiem ma ochotę na samodzielne sprowadzanie sobie blanku, zbrojenie w piwnicy, kupno wędki ze Stanów itd. Nie każdemu chce się robić takie fikołki.

Wystarczy, że tym tematem zainteresuje się jakaś większa grupa muszkarzy i zaraz pojawią się szersze oferty w sklepach internetowych. Kwestia czasu :silly:

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/11/19 13:59 przez dmychu.

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 14:06 #49720

  • costi
  • costi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Skagopuunkka
  • Posty: 95
  • Podziękowań: 3
A zapomniałem napisać wcześniej, że w wolniakach najbardziej lubię to, że zmuszają mnie ( "śmierdzącego" lenia ) do ciągłego doskonalenia rutów. te kije nie znoszą półśrodków i nie wybaczają błedów. Sam używam wędki nowoczesnej, o klasycznej akcji ( full flex Orvisa ) ale miałem przyjemność pomachać szklakiem 8' i powiem tak: To było to !!!
Teraz nie bardzo jest co łowić na naszym terenie metodami, do których te kije się najlepiej nadają więc i okazji "posmaczenia" akcji wędki coraz mniej...

Odp:Kącik miłośników muchówek tradycyjnych 2010/11/19 14:25 #49721

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Costi,
Z tymi okazjami do "posmaczenia"... zawsze możemy zgadać się w "klubie miłośników wędek tradycyjnych" ;) i pojechać samochodem w grupie na jakieś lepsze łowisko. Wiele nie trzeba. Jedno auto, czterech wariatów, ściepa na paliwo, duży namiot w bagażniku (szkoda kasy na hotele), sprzęt, jedzenie z Polski i hej przed siebie w Europę na weekend, choćby gdzieś do Niemiec (Harz, Bawaria) albo do Czech na wody Morawskiego Związku Wędkarskiego, nie musi być zaraz droga i wypasiona Słowenia. A i w Kotlinę Kłodzką można zajrzeć po drodze, zobaczyć czy ryb wciąż nie ma, czy już może są. Jak się przy okazji zatrzymywania na mostkach w Kotlinie okaże, że są na jakimś łowisku ryby, zawsze mając auto i namiot, można powiedzieć, że "zostajemy tu". Takie weekendowe Bayan-Goł w miniaturze do 1000 kilometrów. Przyjdzie wiosna, to możemy coś pokombinować. Przydałoby się odkryć jakieś czeskie i niemieckie alternatywy, czasami w cenie 30 euro za tydzień, a znacznie rybniejsze niż nasze zaniedbane rzeki. Bo żeby wędkarstwo muchowe się rozwijało to bez wątpienia potrzebne są ryby:woohoo:

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.100 seconds