Amadeusz, z tego co piszesz wynika, że masz już doświadczenie ze spiningiem. Pamiętam jeszcze ze starego forsa jak chwaliłeś się nie jednym ładnym pstrągiem. Domyślam się zatem, że chcesz spróbować połapać na muchówkę nie z powodu braku sukcesów ale z chęci doświadczenia nowych wrażeń. Na pewno dostarczy Ci ich metoda suchej muchy. Jak dla mnie nie ma nic przyjemniejszego od podawania suchej muszki zbierającej rybie. Zakochasz się w tym. To zupełnie co innego niż obławianie miejscówek nimfą czy streamerem, które nie wiele się różnią od łowienia na woblera czy jiga (to tylko moje zdanie, nie bijcie mnie). Więc jeśli chcesz spróbować prawdziwej muchowej metody, to będziesz potrzebował kija od #2 do #4. Patyk w klasie #2, na dobrym blanku, będzie giął się po rękojeść przy holu na prawdę dużej ryby. Doznałeś kiedyś czegoś takiego przy łowieniu na spining?
Jednak patrząc realistycznie, na początku, będziesz pewnie eksperymentował na łowisku z różnymi metodami. Bardzo przyjemna jest też mokra muszka i do niej przyda się już kij o klasę wyższy. Tak więc żeby nie tracić zbyt wiele z walorów holu ryby na muchówce, a zarazem popróbować sobie różnych metod, nie przekraczaj klasy #4. Długość wędki zależy od tego czy będziesz łowił z brzegu czy brodząc. Mi łatwiej łowi się z wodu, ze względu na to że mogę puścić sznur równolegle do prądu i wykonać w miarę swobony rzut. Więc do łowienia brodząc polecam max 2,40. Do łowienia z brzgu przyda się coś dłuższego, do 2,80. Co do linki, to przy krótszych rzutach, takich ok. 10m, lepiej nadaje się linka DT. Różni się ona od WF tym, że nie jest pocieniana na początku, co sprawia że jest od niej cięższa. Dlatego ja linkę DT dobieram równo zklasą wędki a linkę WF o klasę cięższą. Pozostaje jeszcze kwestia kołowrotka. Rozmiar dobierzesz sobie w zależności od tego na jaką wędkę i linkę się zdecydujesz, tu raczej nie będziesz miał problemu. Jeśli mogę tylko doradzić, wybierz taki w którym nie słuchać hamulca przy zwijaniu sznura. To znaczy chyba w każdym kołowrotku będzie słychać "klekotanie" przy wyciąganiu sznura ale już przy jego zwijaniu nie koniecznie. Strasznie mnie to irytowało przy moim pierwszym kołowrotku dlatego właściwie od razu kupiłem nowy z hamulcem działającym tylko w jedną stronę.
PS. Nie myśl sobie, że namawiam Cię na coś czego sam używałem na początku i dlatego uważam to za najlepsze. Moją pierwszą wędką był Redington 2,7 w klasie #5, o szybkiej akcji. Sporo wydałem na ten sprzęt ale szybko okazało się, że to nie to czego oczekiwałem. Łowiłem właściwie tylko na suchą muchę od wiosny do jesieni, na małych rzekach, w których rzucić mogłem właściwie tylko z wody, ze względu za zakrzaczone brzegi. Jakiś czas minął zanim mogłem pozwolić sobie na kupienie nowego sprzęty dostosowanego do moich potrzeb: #2 2,0m. Teraz jak chcę odpocząć od suchej lub mokrej wybieram spinning. Aha i jeszcze jedna sugestia: zastanów się nad wieloskładem. Taką wędkę możesz mieć ze sobą w plecaku nawet jak chodzisz ze spiningiem. Jak w trakcie łowienia zauważysz zbierającego pstrąga wyciągasz muchówkę i działasz.