O finezyjnym łowieniu na muchę nie decyduje tylko klasa AFTM. Ja mam dwie wędki nominalnie #5, obie diametralnie różne, z uwagi na różny materiał, z którego są wykonane. Jako spinningista świeżo przekwalifikowany na muchę
naprawdę polecam to, co już tu paru kolegów powiedziało - weź kij do ręki i sobie nim pomachaj (chociaż to też nie gwarantuje 100% doboru wędki, to jednak nieco zmniejsza przypadkowość). Poza tym, nie upieraj się przy dwuskładzie, to ma mniejsze znaczenie, niż w spinningu. No i przy tych wędziskach, raczej zapomnij o tym, że się zmieścisz w trzech stówach
Dochodzą do tego jeszcze takie duperele jak żyłki przyponowe, nie mówiąc już o przyponach konicznych, łączniki i inne drobiazgi. No i zostają muchy. Najtaniej i najfajniej oczywiście robić samemu, ale też na wstępie trzeba zainwestować w warsztacik...