fario1969 napisał:
.
A gdybym chciał rozpocząć naukę od metody żyłkowej, .
W Twoim przypadku nie masz prawa łowić na "żyłkę". Nie posiadasz licencji zawodniczej, a nawet gdybyś miał, na żyłkę wolno łowić wyłącznie na oficjalnych treningach przed zawodami.
No nie można się z tym zgodzić.
Jeśli założymy, że metoda żyłkowa to nimfa, w której zamiast linki używa się żyłki, to kolega może na to łowić pod warunkiem, że długość przyponu (w tym przypadku również tej żyłki zastępującej linkę) nie przekracza dwóch długości wędki. Na pomorzu raczej więcej nie potrzeba.
Z drugiej strony jeśli uznamy, że potrzeba nam przyponu więcej niż 2 długości wędki, to możemy tak łowić na co dzień pod warunkiem, że posiadamy licencję zawodnika, łowimy hakami bezzadziorowymi i wszystkie ryby wracają do wody.
Ja nie jestem przeciwnikiem nimfy, ba bardzo często na nią łowię, ale tak jak napisał @thymalus czy @garnela trzeba dopasować metodę połowu do warunków.. W innym przypadku nie będziesz muszkarzem, a inwalidą..
Momentami wydaje mi się, że Ty nie chcesz nauczyć się łowić na muchę, a jedynie wyciągać ryby za pomocą muchówki, a to niestety są dwie różne sprawy...