Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
Miejsce forum na sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego, ochroną rzek i ich dorzecza. Problematyka kłusownictwa.

TEMAT: Eksperyment:)

Eksperyment:) 2015/01/05 17:59 #140768

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Marcinie!
A masz dowody, że obecna gospodarka "im pomaga"? Stan ekosystemów mam na myśli.
Ten niski procent powrotów, który przywołujesz, to wynik naturalnych procesów, czy też obecnego modelu - zarybić by wyrybić....
Czy ktokolwiek raczył dokonać analizy tego "systemu sztucznego podtrzymania"?
Czytając opracowania uzasadniające "konieczność" takiej polityki nieodparcie odnoszę wrażenie, że przed naszymi "guru" zarybieniowymi w polskich wodach ryb nie było wcale.....
A czy ktokolwiek raczył wykonać sensowny monitoring efektywności tychże zarybień?
Można co najmniej tyle samo wątpliwości znaleźć.... a do tego obecny system jest wymysłem człowieka... Natura takich "poprawek" nie potrzebowała, i wcale nie ma dowodów, że te "poprawki" pomagają czemukolwiek, prócz beneficjentów programu....
Za tę wiadomość podziękował(a): hi tower, Zielony, TomaszJ, Ahaw

Eksperyment:) 2015/01/05 18:13 #140773

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
W jednej kwestii czuję się, jako członek stowarzyszenia oszukiwany przez ZG. Otóż organ ten, powołany i utrzymywany ze składek, między innymi moich/ od 1978 roku/ nie broni moich interesów. Mało tego, ostatnio coraz więcej jest dowodów, ze dzieje się wręcz przeciwnie, ze organ ten w moim imieniu broni rybaków - de facto konkurentów w dostępie do zasobów rybnych....
I cała te "żałosna niemoc wędkarzy" głównie wynika z takiej reprezentacji interesów członków....
Za tę wiadomość podziękował(a): hi tower, grilse, Zielony, ziuta, przem, TomaszJ, RADAR, kozaczek1986, lorenc ten użytkownik otrzymał 1 podziękowań od innych

Eksperyment:) 2015/01/05 21:12 #140805

  • RADAR
  • RADAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 323
  • Podziękowań: 128
Kiedyś w rozmowie z kolegą szukałem winnych i prób rozwiązań tego bezrybia i wówczas usłyszałem od niego_ Radek nie ruszaj, nie kombinuj, w tym kraju musi coś pierdo...., wyginąć gatunek aby ktoś zauważył problem. I chyba miał rację....koniec jest już bliski i wszystkie działania typu tarło przeżyciowe,wypuszczanie złowionych ryb i walka z kłusownictwem to tylko półśrodki odwlekające nieuniknione. Dopóki rozwiązania nie pójda na szeroką skalę typu zakaz połowów rybackich(choć na pewien okres)i kontrola nad nimi, tworzenie sztucznych tarlisk itd. to reszta nie podoła

Eksperyment:) 2015/01/05 21:20 #140810

  • RADAR
  • RADAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 323
  • Podziękowań: 128
Dopóki samorządy nie zauważą jakie pieniądze tracą przez tak grabieżczą "gospodarkę" rybacką dopóty sytuacja nie ulegnie poprawie,lobby rybackie jest zbyt silne

Eksperyment:) 2015/01/05 21:20 #140811

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
RADAR napisał:
(...) w tym kraju musi coś pierdo...., wyginąć gatunek aby ktoś zauważył problem. (...)

To pisał już na tym forum Bigos, parę lat wstecz.
Dopóki rozwiązania nie pójda na szeroką skalę typu zakaz połowów rybackich(choć na pewien okres)i kontrola nad nimi, tworzenie sztucznych tarlisk itd. to reszta nie podoła

Ciekawa propozycja, ale bądźmy świadomi że wraz z ograniczaniami dla rybaków względem połowów ryb wędrownych prawdopodobnie zakończą się wielkoskalowe zarybienia rzek przymorskich w ramach PZPOM realizowanych przez MinRol. I mimo że zapewne dla samych ryb (a raczej ich populacji) to może i lepiej to jednak pierwszymi niezadowolonymi będą właśnie Ci wędkarze którzy teraz chcą zakazać połowów rybakom.
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Eksperyment:) 2015/01/05 21:26 #140814

  • RADAR
  • RADAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 323
  • Podziękowań: 128
W dużym stopniu to bezrybie wynika właśnie z tych zarybień zmutowanymi smoltami,Przyroda wcześniej radziła sobie bez nich o wiele lepiej. Wybijanie zdrowych i wyselekcjonowanych przez naturę silnych ryb i wpuszczanie w to miejsce ton zdechlaków roznoszących choroby i genetycznie upośledzonych moim zdaniem nie jest rozwiązaniem problemu.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/05 21:30 przez RADAR.
Za tę wiadomość podziękował(a): TomaszJ, Dominik91, Krzysztof Dmyszewicz

Eksperyment:) 2015/01/05 22:06 #140830

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Tomku!
Nie do końca się z Tobą zgadzam.... spójrz wokół, tam wędkarze są "cenniejsi"... więc się dla nich "dba". Niekoniecznie zarybia, choć, jak trzeba to i to jest dokonywane na pewnych "burdelach"..
Ale dziś mam mieszane uczucia. Z jednej strony koledzy z drugiego końca kraju dziękują za fajne połowy i meldują wypuszczenie 9 ryb w ciągu 4 dni nad Iną...
a z drugiej dostaję takiego newsa
www.facebook.com/photo.php?fbid=62548489...12783&type=1&theater
"Sportowcy" nasi długo debatowali nad tym łososiem... aż zdechł. ZO apeluje o C&R dla unikania takich pomyłek, a sam "dział sportowy robi sobie Gran Prix na trupie.... no w końcu elyta się zna... jak widać
Ostatnio zmieniany: 2015/01/05 22:08 przez Artur Furdyna.

Eksperyment:) 2015/01/05 23:39 #140847

  • RADAR
  • RADAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 323
  • Podziękowań: 128
thornghost napisał:
SzymonP napisał:
wiwaldi napisał:
Może nakłada się na to dodatkowy problem morski, czyli brak ryby typowo morskiej na ktorej egzystowali rybacy, czyli śledź, dorsz, szprot. Dużo o tym się pisze i mówi. Rybacy chcac się utrzymać przerzucaja się na połowy przybrzeżne, które nie wymagają tyle długich wypłyniec i czasu. Tu już wkraczamy w ekonomię, czyli co się bardziej opłaca.
Jednym slowem rybacy mają gdzieś pospulaty wędkarzy dla nich liczy się biznes bo oni nie zrezygnują z dochodu. Wedkarze mogą pozwolić sobie na wypuszczanie ryb oni nie. Taką politykę widać jak nie ma sztormu, wszędzie siaty, jak za blisko brzegu to nawet bez boi. Takie sobie polskie cwaniactwo.

Rybactwo przybrzeżne rozwijało się intensywnie od zawsze, a nie od momentu gdy zasoby Bałtyku zaczęły maleć. Z tego co pamiętam rybacy (przynajmniej przybrzeżni) od zawsze egzystowali głównie z połowu troci, dorsza i płastug (te ostatnie jak sami twierdzą są nieopłacalne). Jako wędkarz zgadzam się z twierdzeniem, że rybacy przeginają i także denerwują mnie np. kilometry siatek postawionych wzdłóż plaży. Z drugiej strony znam kilku rybaków i widzę , że ludzie Ci mają po prostu w życiu ciężko, a rodzinę wyżywić trzeba. Stąd też pewnie to ich "cwaniactwo". Osobiście nie jestem w tym temacie specjalistą, ale rozmawiając z rybakami dowiedziałem się mniej więcej jaki jest ich punkt widzenia. Według nich wina leży tutaj w UE, która skutecznie niszczy nasze rybactwo głodowymi limitami połowowymi. Podczas gdy nasi rybacy z małych drewnianych kuterków nie mogą łowić, Niemieckie i Duńskie traulery o nieporównywalnej wydajności łowią ryby i sprzedają do skupów w polskich portach.

radziłbym sprawdzić kto najwiecej łowi na paszę...okazuje się że nasi wiecznie narzekający rybacy (nie mówię o małołódkowych). A poza tym nie mów o limitach bo sami są sobie winni, bo zaniżali to co łowili - skoro urzędas ma na papierze zapisany wynik 300 kg to dla niego to jest limit bo więcej i tak nie łowią, a teraz biedny rybak płacze i mówi, że jak łowił 30 ale ton i unia mu zabrania. Wiesz co mają na burcie niektóre kutry stacjonujące m.in. w Jastarni? "Fuck" w otoczeniu flagi unijnej a sami pobierali dopłaty - czy to nie szczyt hipokryzji? A zgadnij kolego co łowia na paszę też nasi kochani rybacy w strefie przybrzeżnej - tobiasze i dobijaki, które są bazą pokarmową dla wielu drapieżników i nie tylko.
Ten w żółtym fartuchu to mój znajomy,kiedyś pytałem szwagra(też rybak) dlaczego podcinają gałąz na której siedzą(odłowy paszowe) a on mi na to- łapiamy to za co płacą,mam rodzinę i tylko to mnie interesuje. W sumie to rozumiem że dla niego byt rodziny jest wazniejszy od mojego hobby

Eksperyment:) 2015/01/06 00:21 #140850

  • marcin_reda
  • marcin_reda Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 266
  • Podziękowań: 142
Artur Furdyna napisał:
Marcinie!
A masz dowody, że obecna gospodarka "im pomaga"? Stan ekosystemów mam na myśli.
Ten niski procent powrotów, który przywołujesz, to wynik naturalnych procesów, czy też obecnego modelu - zarybić by wyrybić....
Czy ktokolwiek raczył dokonać analizy tego "systemu sztucznego podtrzymania"?
Czytając opracowania uzasadniające "konieczność" takiej polityki nieodparcie odnoszę wrażenie, że przed naszymi "guru" zarybieniowymi w polskich wodach ryb nie było wcale.....
A czy ktokolwiek raczył wykonać sensowny monitoring efektywności tychże zarybień?
Można co najmniej tyle samo wątpliwości znaleźć.... a do tego obecny system jest wymysłem człowieka... Natura takich "poprawek" nie potrzebowała, i wcale nie ma dowodów, że te "poprawki" pomagają czemukolwiek, prócz beneficjentów programu....

Arturze!

Ale wypuszczanie keltów również nie pomoże ekosystemom.

Szansa na kolejne tarło wypuszczonej ryby jest bliska zeru.
Obecna sytuacja (zubożała pula genowa populacji wszystkich rzek) przemawia wręcz za tym, by uśmiercać kelty, aby czasem nie miały szansy wrócić więcej razy, bo może wprowadzić jeszcze raz te same geny. Zubożenie puli genowej jest zastraszającą wysokie i wciąż postępuje za sprawą zarybień smoltami. Te bowiem są potomstwem kilkudziesięciu tarlaków z doboru sztucznego, a w naturalnych warunkach do rozrodu przystępuje kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy ryb.

Ponadto skąd wiadomo, czy ta lub inna ryba powinna wrócić do wody czy nie. Czy odbyła skuteczne tarło, czyli zakończone sukcesem reprodukcyjnym (spływem smoltów); lub czy może jest bliźniakiem innej, jednej z 30 ryb bliźniaczek, które również się w tym roku wytarły i nikt ich nie złowił na wędkę i wrócą za rok, bo np. ominą siaty.

Podsumowując.
Wypuszczanie keltów nie jest zupełnie bez sensu, jednak w obecnej sytuacji nie przyniesie rezultatów jakich niektórzy się spodziewają.
Najbardziej sensownym z działań jest pilnowanie ryb w rzece od czerwca do tarła i łowić w tym czasie z umiarem. Jedynie te ryby przystąpią do tarła, które można umownie nazywać "naturalnym". W rzece zadziała jeszcze dobór "naturalny" (również umownie) - choroby wyeliminują słabsze osobniki - warto dodać, że choć epidemie są skutkiem zarybień smoltem, to eliminują również z naturalnego tarła ryby podatne (zapewne głównie te z zarybień), co ogólnie nie jest naturalne... ale działa - jak cały ten system, niczym jakaś... proteza...
tak więc nic nie jest już naturalne, pytanie czy jeszcze uda nam się zbliżyć do jakiegoś choćby w połowie naturalnego układu?

Osobiście nie podoba mi się brak spójnego zarządzania populacją łososiowatych, rzeką, zlewnią, wędkarstwem, rybołówstwem i działaniami ochronnymi.
Wszystko wiąże się z brakiem odpowiedniego finansowania. Na razie z jednej puli płacą tylko za zarybienia, a na inne cele (udrożniania itp) trzeba szukać pieniędzy gdzie indziej, inne środki są na rekompensaty dla rybaków itp.
Gdy każda z instytucji dostaje kasę to ją po prostu wydaje. I mimo to, że robią to wszyscy najlepiej jak potrafią, to "nie grają do jednej bramki".
Analizą problemu i poszukiwanie potencjalnych rozwiązań wdrożeniowych powinien zająć się raczej zespół osób reprezentujących różne dziedziny. Może z następnego rozdania funduszy unijnych ktoś (ja mam za mało robaczków przed nazwiskiem) sięgnie po kasę i zajmie się tym na dobre.

Będę się o to modlił, wam też radzę.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/06 01:07 przez marcin_reda.

Eksperyment:) 2015/01/06 00:56 #140852

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
hi tower napisał:
Ciekawa propozycja, ale bądźmy świadomi że wraz z ograniczaniami dla rybaków względem połowów ryb wędrownych prawdopodobnie zakończą się wielkoskalowe zarybienia rzek przymorskich w ramach PZPOM realizowanych przez MinRol. I mimo że zapewne dla samych ryb (a raczej ich populacji) to może i lepiej to jednak pierwszymi niezadowolonymi będą właśnie Ci wędkarze którzy teraz chcą zakazać połowów rybakom.
Wieloletni program o którym wspominasz nie przyniósł nic oprócz pełnych portfeli hodowców smoltów(kilku defacto w skali kraju i pewnie kilku wciąż wspierających ich Panów bez wymieniania z nazwisk). Myślę, że wielu z nas jest z stanie wytłumaczyć tym malkontentom jaki jest obecny stan rzeczy i logicznymi argumentami pokazać, że zarybienia w obecnym stanie do niczego nie prowadzą.
A może ktoś odpowie na pytanie: jaka jest faktyczna skuteczność zarybień?
Za tę wiadomość podziękował(a): RADAR
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.092 seconds