TEMAT: Dzikie łososie ze Słupi

Ja mam po prostu bardzo poważne wątpliwości po przeczytaniu tego opracowania, a nawet jako nie fachowcowi hobbyscie z dużą ilością dobrej woli, bardzo trudno zgodzić mi się z szacowanymi danymi dot. ilości tarlakow i szans związanych z utworzeniem samo odtwarzającej się populacji, po prostu choćbym chciał to jakoś trudno mi w to uwierzyć. To nic osobistego, tylko tyle.

a co Waszym zdaniem znaczy dziki? w którym pokoleniu po wypuszczeniu (zarybieniu) nadaje sie mu taki status hmm? a skąd są owe łososie - a może są to zarybieniowe ryby ze Skandynawii? ps. o ile mnie pamięć nie myli to ostatnie "nasze" populacje wyginęły w latach 80, a zarybeniówkę ściągnęliśmy z Daugawy (Dźwiny), która była najbliższa pod względem genetycznym do populacji występującej w Polsce.

thornghost napisał:
Z tego co się orientuje to żadna genetyka nie była robiona w momencie "ściągania" łososi z Dougawy a sam wybór rejonu pokierowany był raczej ze względami geopolitycznymi.

to się kolego hi tower źle orientujesz jeśli chodzi o genetykę. Poza tym po 91 też były ściągnięte właśnie stamtąd:)

thornghost napisał: Dziki łosoś to taki który przyszedł na świat w rzece w wyniku tarła i powrócił do tej rzeki na tarło, bez względu na to jaki kod genetyczny jest zawarty w jego tkankach.
Poza tym skąd wiemy że "nasze" populacje które wyginęły były nasze?

z badań m.in. prof. Bartla i prof. Łuczyńskiego nad populacjami łososia w Polsce. A co do dzikiej populacji to faktycznie zgadzam się z Tobą, że można uznać taką rybę jako dziką populację (chodzi tu też o skuteczność takiego tarła, ale to juz inny wątek)

kaszub1974 napisał: Zabierając te ryby z łowiska powodujemy że szanse te jeszcze spadają! No chyba że o to właśnie chodzi.

Dla tych co póki nie zobaczą to nie uwierzą,
młode dzikie łososie ze Słupi.

Jak napisałem wcześniej przyjmuję do wiadomości, że w latach 1999 - 2008 pozyskano w Słupi 25 szt. juwenilnych osobników łososia, które uznano za pochodzące z naturalnego tarła. I tyle na podstawie pracy ,,Occurrence of juvenile salmon, Salmo salar L., from natural spawning in the Slupia River (northern Poland)" z 2009r. wiadomo na pewno.
Natomiast związane z tym szacowanie na podstawie opracowania z 1966 r prof. Chełkowskiego, stada tarłowego łososi na ok. 100 szt. uważam za nie do końca precyzyjne.Dlaczego:
1. W 2006 r. określono ilość tarlaków troci na 6000 szt. ( 1% tej wielkości to 60 szt. tarlaków łososi).
2. W 2007r. określono ilość tarlaków troci na 8000 szt. ( 1% tej wielkości to 80 szt. tarlaków łososi).
3. Szacowana średnia ilość tarlaków łososi z lat 2006/2007 to 70 szt. a to niestety moim zdaniem nie jest ,,relatively few and very close to the minimal effective population size, which, for salmon, is 150 spawners annually(Verspoor et al. 2007)" jak zapewne chcieliby autorzy pracy, ponieważ nawet przyjmując takie szacunki będzie to tylko prawie 50% minimalnej ilości 150 szt. zapewniającej samo odtwarzalność populacji.

I jeszcze jedno. Proszę mnie teraz dobrze zrozumieć. Cieszę się bardzo, że jakiejś(?) ilości tarlaków łososi udaje się naturalnie wytrzeć w Słupi poniżej Słupska. Nie znam tej rzeki , nie czytałem też żadnych prac na podstawie których mógłbym dowiedzieć się, jakie są w dolnych jej partiach powierzchnie tarliskowe oraz odrostowe i dla jakiej ilości łososi wystarczy to do efektywnego odbycia tarła. Natomiast byłbym niezwykle ostrożny przy stosowaniu prostych porównań z innymi rzekami takimi jak np. Parsęta na zasadzie na Słupi się udało to na innych też musi. Otóż choćbyśmy chcieli to co najwyżej może, niestety nie zawsze musi. No chyba, że wyjdziemy z założenia, że nieważne co jest prawdą, ważne co ludzie myślą, że jest prawdą. Pozdrawiam.

ps. O ile dobrze widzę, na zdjęciu znajduje się 16 szt. łososików, to tegoroczny wynik związany z ich pozyskaniem metodą elektropołowów?