Jak najbardziej podpisuję się pod listem. A, że można coś zrobić w tym temacie podam przykład z sąsiedniej Litwy , gdzie często łowię. Ochroną wód zajmuje się nie straż rybacka, ale ogólnie pojęta staż przyrody (Gamtos Inspektoriai ), która kontroluje wędkarzy, myśliwych, wyłapuje kłusowników, dba o czystość wody i powietrza itp. itd. Straż ta posiada nawet helikopter! To, że go posiada to jeszcze mało, wyobraźcie sobie ,że ona go używa !!! Sam naocznie kilkukrotnie go widziałem w okresie ciągu łososi. W czasie tygodniowego przebywania nad wodą widzę straż, byłem też kilkukrotnie kontrolowany. W czasie migracji łososi odbywa się specjalna ogólnokrajowa ochrona zwana ,,akcija lasisa"". Głośno jest o niej w prasie i telewiji, akcja jest naprawdę mocno nagłaśniana. Jak podają oficjalne źródła w 2018r podczas 530 akcji skontrolowano 4125 osób w wyniku czego stwierdzono 321 naruszeń przepisów. Aby oddać w pełni skalę ochrony trzeba to przyrównać do liczby mieszkańców Litwy, która obecnie wynosi ok. 3 mln. osób. Dopiero teraz pokazuje to zaangażowanie w sprawę. Poza tym na drzewach spotyka się kartki informujące aby dzwonić pod 112 w wypadku zauważenia naruszenia przepisów.cdn