Dlaczego Parsęta?
Inspiracją do zajęcia się tematem tarła ryb łososiowatych była informacja nosząca tytuł „Pleśniawka ryb ponownie zaatakowała parsęcką troć”. Ukazała się na stronie koła wędkarskiego Kołobrzeg Miasto i została przedrukowana, jako news, na wielu ogólnopolskich portalach wędkarskich. Kołobrzescy wędkarze są szczególnie uczuleni na wszelkie przejawy kłusownictwa, dbając jak nikt inny o ochronę tej największej na Pomorzu Środkowym rzeki, której naturalnym bogactwem stanowią ryby z rodziny łososiowatych. Są zauroczeni tym wspaniałym darem natury, nazywając ją, nie inaczej, tylko królową pomorskich rzek. Stąd też reagują na wszelkie nieprawidłowości, także te związane z jesiennym ciągiem tarłowym troci . Dodatkową porcją adrenaliny poczęstowany zostałem po obejrzeniu kilku filmów wideo na stronie internetowej FORS ( Forum o rybach szlachetnych), przedstawiających sposób dokonywania odłowów troci metodą prądową, stosowaną przez koszaliński okręg PZW.
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia czym jest ta choroba, która praktycznie corocznie zbiera spore żniwo na Parsęcie. Jeżeli w roku ubiegłym nie było tak groźnie, to w ostatnich dwóch- trzech latach corocznie o niej informowano. Występuje na całym odcinku Parsęty i jej dopływach.
Ponieważ nie jestem ichtiologiem, skorzystałem z danych zamieszczonych na kilku internetowych stronach oraz z informacji uzyskanych od kolegów wędkarzy. Zasięgnąłem także języka u sąsiadów ze Słupska Tam problemów z tą chorobą nie mają.
Pleśniawka wywoływana jest przez grzyby z rodzajów Achlya i Saprolegnia. Zwana inaczej chorobą grzybiczą atakuje różne gatunki ryb. Jest schorzeniem wtórnym. Grzyb rozwija się przede wszystkim na uszkodzonych tkankach (urazy mechaniczne lub też za przyczyną bakterii, pasożytów). Znamienne jest też to, że grzyby te często osiedlają się na ziarnach ikry. Jest to choroba spowodowana utrzymywaniem ryb w zbyt niskiej temperaturze. Jednak ryby chorują na pleśniawkę w przypadku wystąpienia kilku czynników inwazyjnych. Pomimo, iż grzyb występuje (często jest obecny w uśpionym wymiarze) w wodzie, do ataku dochodzi gdy ryby są osłabione po np. transporcie, gdy są zestresowane, zarażone bakteriami, wirusami lub gdy na dodatek występuje zbyt wysokie lub zbyt niskie pH wody, oraz gdy obecne są substancje toksyczne.
Należy pamiętać, że ryby często chorują na pleśniawkę po walkach godowych, kiedy następuje uszkodzenia ciała. Do pleśniawki ikry dochodzi w sytuacji gdy jest ona niezapłodniona, martwa, zamulona lub odcięta od tlenu. Jeśli grzyb rozwinie się na martwych jajeczkach ikry, atakuje on również zapłodnione i żywe ziarenka. Do rozwoju choroby na ikrze przyczynia się świeża, nieodstała woda i zbyt duża ilość rozkładających się substancji organicznych.
Źródłem pleśniawki są grzybnie porastające substancje organiczne (np. zalegająca karma) lub martwe organizmy zwierzęce (np. rozwielitki).
Rozpoznanie pleśniawki jest bardzo proste, gdyż już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z tą chorobą.
W różnych uszkodzonych miejscach skóry, w skrzelach, na płetwach, otworach nosowych, gałkach ocznych, widoczne są szaro-białe grzybnie. Ryby są ospałe i mało aktywne, ocierają się o przedmioty. Szybko poruszają pokrywami skrzelowymi, oddychają tuż przy powierzchni wody. Piękne srebrzysto - miedziane kolory ryb szlachetnych blakną w związku z nadmiarem śluzu, płetwy stają się postrzępione W miejscach ataku pleśniawki widoczne są kłaczki pleśni podobnej do przybrudzonej waty. Częstokroć występuje sklejenie płetw a stamtąd choroba rozszerza się na całe ciało. Dalej pleśniawka atakuje rejony przy oczach oraz wokół otwartych, częściowo zagojonych ran. Gdy skrzela są zakażone, ryba najczęściej umiera z uduszenia.
Grzyb jest zauważalny w postaci cienkich, nitkowatych, brunatno-białych lub szarych strzępków. Można odróżnić grzyb Saprolegnia, który jest obślizgłą zlepioną masą od grzyba Achlya mającego wygląd krótkich strzępków podobnych do filcu.
Spróbujmy ustalić najważniejsze czynniki, mające tak ogromny wpływ na powstanie i rozpowszechnianie się tej groźnej choroby.
1. Zanieczyszczenie rzeki.
2. Stres
3. Transport, osłabienie
4. Przebywanie (przetrzymywanie) w nieodpowiedniej temperaturze
5. Jakość wody ( nieodpowiednie pH i substancje toksyczne)
6. Proces tarłowy, inkubacja i wylęg. (grzyb często jest obecny w uśpionym wymiarze).
7. Dlaczego tak często pleśniawka dotyka Parsętę?
I. Gdyby nastąpiło zanieczyszczenie substancjami chemicznymi, bakteriami lub innymi mikroorganizmami tak dużej rzeki jaką jest Parsęta, byłaby to natychmiast zauważone przez wędkarzy. Musiałby nastąpić co najmniej mały kataklizm zanieczyszczeń substancjami chemicznymi mogącymi, spowodować wzmożony rozwój pleśniawki. Takiej sytuacji nie sygnalizowano, więc ten czynnik praktycznie odpada. Osobiście uważam, że przyczyn należy upatrywać w ilości ośrodków hodowlanych , które w ostatnim dwudziestoleciu wyrosły nad Parsętą i jej dopływami, jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Poszukując w internecie informacji nie trafiłem do interesujących mnie badań czy wypowiedzi na temat tego zjawiska.
II. Drugi czynnik to stres. Szkodliwość stresu dla organizmu człowieka nie jest żadnym odkryciem, od złego samopoczucia, poprzez zaburzenia psychologiczne, po poważne fizyczne dolegliwości mogące prowadzić nawet do śmierci. Stres to silny, nietypowy wpływ środowiska zewnętrznego wywołujący fizjologiczne reakcje obronne organizmu. Wywołuje radykalne zmiany w organizmie zwierząt i ludzi. Jest to reakcja, która ma przygotować do walki lub ucieczki. Te „hormony stresu” nazywane są czasem „hormonami walki i ucieczki”. Powodują wzrost ciśnienia krwi, szybszą pracę serca, uwalnianie do krwi większej ilości glukozy, cholesterolu i wolnych kwasów tłuszczowych. Większość ryb może tolerować warunki środowiskowe, które różnią się nieco od naturalnych, w których się rozwinęły, czy w których doraźnie przebywają. Przebywanie ryb w wodzie chłodniejszej lub cieplejszej od tej jaką preferują, zmusza organy ryb do wydajniejszej pracy. Taka sama reakcja następuje jeżeli woda jest twarda lub zasadowa. Stres zaostrza chorobę. Bardzo szybko wzrasta liczba ryb dotkniętych chorobą wpływając na powiększanie się zarodników dostępnych do zarażania innych ryb. Prześledźmy sytuacje stresogenne na jakie napotyka troć wędrowna na swojej trasie tarłowej(na 30-35 kilometrowym odcinku-od ujścia Parsęty do morza, do przepławki elektrowni w Rościnie).
1. W pierwszej kolejności napotyka sieci rybackie stojące tuż przy ujściach rzek czy kanałów. Ocieranie się o nie, uwalnianie z ich śmiertelnego uścisku powoduje ściąganie pokrywy śluzowej, obtarcia naskórka, wżery linek a w konsekwencji głębokie rany na ciele ryb. To pierwsza z „niespodzianek” na ich tarłowej (czytaj ciernistej) drodze do górnych rejonów tarlisk. 2. Następna to sam kanał portowy o dużej ruchliwości jednostek pływających, hałasy pracujących urządzeń, niekiedy spływy pokaźnych rozmiarów substancji ropopochodnych.
3. Odcinek rzeczny, gdzie postawiono dziesiątki
kłusowniczych sieci, gdzie działają nocne „patrole”
kłusowników zaopatrzonych w ościenie, agregaty
prądotwórcze, niekiedy wzmocnione fazą.
4. Przepławka w Rościnie. Zgromadzanie dużej ilości
ryb na małym obszarze ( a taka sytuacja ma miejsce przed przepławką), szczególnie, gdy nie jest im umożliwiona idealna wędrówka w górę, wywołuje zestresowanie i sprawia, że ryby stają się bardzo wrażliwe, płochliwe, ocierają się o denne przedmioty, kaleczą się. Obserwując ciąg ryb na wymienionej przepławce, można zauważyć, że co 4-5 ryba nie trafia w główny nurt, obija się o kamienie, cementowe ściany i spada z dużej wysokości na twarde podłoże. Idealne nagrania pokazano na stronie internetowej FORS, dokonane przez internautę Markera (już ich nie ma, gdzieś je uprzątnięto). 5. Odłowy PZW. Także korzystałem z nagrań w/wym kolegi. Odłów prowadzony jest przy pomocy agregatu. Ryby porażone prądem odławiane są przy pomocy specjalnego podbieraka i ładowane do dwóch niebieskich beczek. W każdej z nich, na bardzo małej przestrzeni (przestraszonych, oszołomionych, diabelnie zestresowanych, bo walczących o życie) znajduje się po 10-15 sztuk. To trwa co najmniej 2 godziny zanim beczki zostaną napełnione i łódź dopłynie do punktu odłowu. Tutaj pracownik wyjmuje ryby z beczek i z odległości 1.5 m wrzuca do siatkowego sadza. Nie wiadomo ile czasu spędzają w tak przygotowanym miejscu, zanim trafią do basenów w ośrodku hodowlanym.
III. Trzeci czynnik to transport. Z sadza usytuowanego poniżej przepławki, ryby przerzucane ( przenoszone) są do odpowiednich pojemników zainstalowanych na środkach transportu. Ryby nadal przebywają w ograniczonym obszarze. Stres się zwiększa.
IV-V. Czwarty i piąty czynnik, to jakość wody i przebywanie w nieodpowiedniej temperaturze.. Środowisko wodne w którym ryby są przetrzymywane przed tarłem znacząco wpływa na możliwość infekcji bakteryjnej. W takim środowisku mogą znajdować się rdzenne mikroorganizmy, które są szkodliwe dla ryb, np. zanieczyszczenie kałem ptaków lub pochodzących z instalacji sanitarnej, obornika i nawozów z pobliskich hodowli. Usytuowanie Ośrodka Hodowlanego „Liśnica” według informacji otrzymywanych na posiedzeniach zarządu okręgu nie jest na tyle miejscem bezpiecznym, gwarantującym taką jakość wody, by wykluczyć całkowicie jej wpływ na powstawanie chorób, w tym pleśniawki. Wielokrotnie sygnalizowano o wpuszczaniu do rzeki odpadów, bądź gnojowicy z wyżej usytuowanych ośrodków hodowli zwierzęcej. Była choroba VHS pstrąga potokowego, coś dotknęło jazia itp.. Na ośrodku brak jest hodowlano - inkubacyjnego obiegu zamkniętego, stąd też ciągle istnieje obawa, że do skażenia może dojść lub może dochodzić. Do tego istnieje ciągłe zagrożenie zakażenia hodowli w okresie podniesionych stanów wód. Nie jest powiedziane, ze zaraz u wszystkich ryb rozwinie się infekcja, gdyż to zależy od wielu czynników.
Stres zwiększa podatność żywego organizmu na infekcję bakteryjną, tłumi układ odpornościowy pozostawiając go bardziej podatnym na zainfekowanie.
VI. Proces tarłowy, inkubacja i wylęg. (grzyb często jest obecny w uśpionym wymiarze). Troć po wielu niemiłych przeżyciach, po tylu sytuacjach wywołujących stres, jest w ostatniej fazie wyczerpania, czyli w ciągłym szoku, prowadzącym nieuchronnie do powstania chorób psychosomatycznych. Choroby psychosomatyczne to choroby somatyczne(fizyczne), w powstaniu których biorą czynny udział czynniki psychologiczne, głównie emocjonalne. Do typowych chorób psychosomatycznych zalicza się także choroby skóry.
Ryby przeznaczone do tarła i wcześniej umieszczone w niewoli, są z powodu podwyższonego stresu, którego doświadczyły, bardzo podatne na choroby. Badania wykazały, że ryby srebrne (trocie, łososie) są dużo bardziej wrażliwe na choroby niż ryby kolorowe. Dlatego też, jeżeli dorosła ryba ma być wzięta do rozmnażania, musi to być zrobione blisko tarła a czas przetrzymywania będzie ograniczony do minimum.
Dodatkowo stres zmniejsza zdolność ryb do posiadania udanego przychówku i skraca naturalną długość życia.
Ponadto chciałbym dodać, że błędy hodowlane mają przeogromny wpływ na powstanie choroby oraz jej przekazywanie dla osobników zdrowych, biorących udział w tym samym procesie produkcyjno-hodowlanym.
W przypadku pleśniawki oraz innej, podobnej choroby zwanej Saprolegnia, grzyb często jest obecny w uśpionym wymiarze.
Te błędy to: 1.Niedostateczna dezynfekcja aparatów inkubacyjnych i basenów do wylęgu. Przejawia się to intensywnym obumieraniem zarodka wewnątrz, rozwojem bakterii saprofitycznych ikry, niedotlenieniem wykluwającego się wylęgu i jego ponadnormatywną śmiertelnością.
2. Zbyt rzadko przeprowadzane kąpiele dezynfekcyjne ikry i zbyt rzadkie usuwanie obumarłych ziaren ikry. Powoduje to bardzo szybki rozwój pleśniawki na ikrze i jej obumieranie, w tym najczęściej podstawowego narządu ryby jakim są skrzela.
W jaki sposób w naszym okręgu staramy się pozyskiwać ryby do odbycia sztucznego tarła i jaka jest reakcja wędkarzy, to już wszyscy wiedzą. A jak radzą sobie sąsiedzi. Oto informacje jakie na swojej stronie internetowej zamieścił Teodor Rudnik – prezes Zarządu Okręgu w Słupsku.
1.Od wielu lat o tej porze roku przeprowadzamy sztuczne tarło troci i łososia. Dzisiaj pobieraliśmy ikrę od troci. Decyzją Marszałka Województwa Pomorskiego mamy zgodę na pobranie 650 000 ziarenek ikry. Od dwóch lat - na moją prośbę - po tarle ryby są wypuszczane do rzeki. W zielonym basenie jest woda z propiscynem, w nim ryby usypiają, następnie są wycierane i przenoszone do białego basenu, w których przebudzają się, nabierają kondycji i są wypuszczane do przepławki. W przepławce mogą odpocząć za progiem kamiennym i ruszyć w dalszą drogę. Gdzie wędrują? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi.
2.Sztuczne tarło pstrąga potokowego. Ok około 40 litrów ikry pobraliśmy dzisiaj od pstrągów. Pstrągi dzięki propiscinowi spokojnie znosiły trudy tarła i odpłynęły w dal.
3.Sztuczne tarło łososia. Wczoraj wpłynęły dwie samice łososia, już z dojrzałą ikrą. Dzisiaj ichtiolodzy Kornel i Roman przeprowadzili sztuczne tarło. Uzyskali 18 tysięcy ziarenek ikry. Po wytarciu 2 samice i 3 samce odpłynęły w dobrej kondycji.
A TERAZ NEWS: Za nami pierwsze w historii „przeżyciowe” tarło troci wędrownej z rzeki Łeby przeprowadzone przez Słowiński Park Narodowy z pomocą ichtiologa z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Wszystkie ryby, po pozyskaniu ikry i mlecza potrzebnych w celach restytucji gatunku, z olbrzymią troską, odzyskały wolność. To przełomowy, wręcz historyczny moment oddzielający starą, „tradycyjną” metodę pozyskiwania ikry i mlecza, po której wszystkie ryby były uśmiercane od nowoczesnych technik pozwalających na pobranie materiału zarybieniowego, bez szkody dla życia i zdrowia ryb. Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, aby promować bardziej przyjazne rybom techniki pozyskiwania ikry i mleczu, upowszechnić idee, które nie tylko nam są bardzo bliskie. Odwrócić ironię losu, polegającą na tym, że w ramach restytucji gatunku, ryby po wytarciu ginęły. Zrobiliśmy wszystko by dać troci szansę, dać życie…Udało się!
Na pytanie „Dlaczego tak często pleśniawka atakuje parsęcką troć?” - nie mam odpowiedzi. Jak już stwierdziłem ichtiologiem nie jestem a posiadane wiadomości nie wystarczają na wyjaśnienie przyczyn postawionej tezy. Może ktoś bardziej przygotowany praktycznie i teoretycznie pomoże?
Odwiedź
www.jurmen.com.pl - zapraszam
Pozdrawiam – Jerzy Makara