bigos napisał:waldic2 napisał:Panie garnela z chęcią posłucham pana o rybkach .A co do pleśniawki to moim zdaniem żródłem zakażeń są nasze kochane fermy zarybieniowe . Smolty już chore spływają do morza i kiedy wracają w wodzie słodkiej choroba się rozwija co pan o tym myśli pozdrawiam waldek .
Moim zdaniem jest to bardzo smiala teza. Nigdy nie widzialem grzyba na lososiu doroslym, czy smolcie, ani w wodzie slonej , ani w slonawej - o zasoleniu mniejszym niz Baltyk... Moze malo widzalem...
Co do historii, to cala ta akcja z masowymi snieciami ryb wedrownych to nie jest nowosc i nie wylacznie polska przypadlosc.Takie sytuacje sa rejestrowane cyklicznie od setek lat, w krajach gdzie 100 lat dokumentacji to nie jest dlugi okres... Nie chce mi sie o tym pisac, bo i tak winne sa farmy, zarybienia etc. To nie jest takie proste niestety.
Marcin, miałbym gorącą prośbę, abyś trochę uporządkował temat i tchnął w nas odrobinę fachowej wiedzy.
Jak masz ku temu zaplecze, to podziel się z nami. Trochę czytałem na temat tego choróbska, ale moja wiedza jest na tyle chaotyczna, że nawet nie ośmielam się wygłaszać tez. W większości informacje można znaleźć w języku angielskim, wiem że w Danii był ten temat ostro przerabiany. No... Fakt że sam doczytałem kiedyś że choroba była przenoszona już w wylęgarni, od samego początku i uaktywniała się w okresie zmiany środowiska i związanego z tym zwiększonego stresu i osłabienia ryby. Pamietam, że chyba nawet zamykali takie "zainfekowane" hodowle.
Wielka prośba, rozwiń temat, z chęcią poczytam.