abuabu napisał:Witam serdecznie.
Panie Jurku, przecież jest Pan wśród nas wędkarzy autorytetem od dawna uznanym, delegatem międzynarodowym, czy naprawdę organizacja zrzeszająca kilka milionów ludzi w tym kraju nie ma nic do powiedzenia? Czy nasze władze nie mogą nic zrobić? Jest to chyba największa organizacja pozapartyjna w kraju, również przynosząca jakieś dochody. Czy PZW musi zostać partią żeby ktoś zaczął słuchać? Czy wędkarze muszą walczyć w obronie przyrody, bo przyrodnicy - vel ekolodzy martwią się tylko o płazy, ptaki, bobry, jakby ryby poza łososiem nie istniały? Jesteśmy wcale niezauważalni! Kłusownik zwierzyny jest karany surowo, kłusownik który wycina rybę - nie, rozumiem że 80% VIP-a w tym kraju to myśliwi(widać kto ma ten żąda krwi), więc o swoje dbają, ale czy my nie możemy? Czy jedynym prawem wędkarza w naszym kraju jest opłacanie składek i łowienie? A obowiązkiem tylko wypełnianie rejestru?
Pozdrawiam
Szanowny Panie Damianie,
Bardzo wiele kwestii poruszył Pan w tym komentarzu, napisanym z ogromnym ładunkiem emocji.
Dziękuję za miłe słowa, ale co to znaczy w praktycznym ujęciu "autorytet"?
Myślę =, że warto na ten temat podyskutować.
Nie do końca rozumiem też określenie "delegat mędzynarodowy".
Organizacja, o kórej pan pisze, czyli jak rozumiem - PZW, jest liczna, ma ponad 600 000 członków (ale nie "kilka milionów"), ale cóż to ma do rzeczy? jakie znaczenie ma ta liczebność? Powiem Panu, że żadną. Wręcz działa destrukcyjnie na możliwości tej organizacji, które jest stowarzyszeniem.
Stowarzyszenie jest narzędziem do działania WSZYSTKICH członków, którzy je tworzą, a nie tylko "władz". Zapomina się zazwyczaj, w braku umiejętnosci zorganizowanego, wspólnego działania, że najwyższą wadzą stowearzyszenia jest zgromadzenie jego członków. Członkowie stowarzyszenia (bo wybrani do zarzadów i innych "władz" są takimi samymi czonkami stowarzyszenia jak wszyscy pozostali) dysponują taką siłą, jaką sa w stanie wygenerować ... Pod warunkiem, ze są nastawieni na uzyskiwanie efektów innych niż osobista korzyść ...
Bardzo ważne jest to, żeby reprezentanci członków stowarzyszenia mogli w imieniu tych członków zadeklarować istotny zakres działania stowarzyszenia, którego działanie jesty oparte na pracy członków ... nie - członków "władz", nie - zatrudnionych pracowników, nie - wpłacanych składek, tylko na pracy członków. To moż wydac się dziwne, ale nigdzie nie ma takiego wymogu formalnego, żeby członkowie stowarzyszenia byli obowiązani wnosić składki. Natomiast sa obowiązani wykonywac pracę na rzecz przedsięwzięć, któe zapisali w Statucie jako cele i sposoby działania stowarzyszenia ...
Żeby zaczęto nas słuchac, musielibyśmy mieć znaczenie - gospodarcze, organizacyjne, wychowawcze itp. Musielibyśmy przynosić jakąś tzw. "wartość dodaną" wynikającą z naszego funkcjonowania jako organizacji wędkarzy. Musiałaby powstać taka sytuacja, że bez naszej organizacji, bez naszych działań, powstałaby istotna wyrwa w funkcjonowaniu publicznym ...
Skoro inni nie chcą zajmować się przyrodą wodną i podwodną, a jako wędkarze deklarujemy, że chcemy, to na nas spada wykonanie tego zobowiązania ... Poza tym zajmujemy się wodami gospodarczo, więc mamy realny zakres podejścia do tych zagadnień, a nie tylko emocjonalny i ideologiczny, który dominuje wśród tzw. ekologów i "ekoterrorystów" ...
Od nas tez zalezy jak są karani kłusownicy. Możemy dbać o swoje, czy raczej o ten zakres, którym się zajmujemy, ale czy rzeczywiście chcemy i potwierdzamy tę chęć działaniem? Sprawnym, skoordynowanym, umiejętnie wykorzystującym istniejące możliwości?
Prawa wędkarza, zwłaszcza zrzeszonego w stowarzyszeniu wędkarzy, są opisane w statucie. Są obszerne. Podstawowym obowiązkiem jest uczestniczenie. Wspomniane przez pana wypełnianie rejestrów jest jednym z wielu przejawów uczestniczenia. A cały wachlarz innych możliwości, dostępnych do wykorzystania, czeka na zainteresowanie chętnych. Byle nie były to tylko roszczenia czy oczekiwania, ale chęci organizowania spraw publicznych, którymi sie interesujemy ... jak to zostało mądrze zapisane w Ustawie o stowarzyszeniach...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski